sobota, 16 sierpnia 2014

TEMAT : "Relacje Damsko-Męskie i ich konsekwencje..." - FELIETONIK, autor : SEVERRO

TEMAT : "Relacje Damsko-Męskie i ich konsekwencje..." - FELIETONIK, autor : SEVERRO

Jak rozpoznać, czy to jest właśnie TYM, czego szukamy?? :) :)
Na jakich podstawach budujemy relację i jakie mamy oczekiwania
wobec drugiej osoby? Czy tylko chłodna kalkulacja - czy uczucia
w ogóle istnieją - czy my je odwzajemniamy i czy druga strona je
odwzajemnia? Co z konsekwencjami?
"Kochać to zgadzać się na to, by starzeć się z drugim człowiekiem." -
Albert Camus - od tego cytatu bym zaczął - :) <3 <3 :) .. ..
Jak można kochać, gdy naszego uczucia się nie odwzajemnia
i wszystko szacuje się poprzez pryzmat zysków i strat -
a najbardziej już materialnych, gdy wszędobylska żądza sukcesu
i postrzeganie drugiej osoby przez pryzmat jedynie tego - jak wygląda
zbiera swoje POkłoSSie(?) ;) <3 :D .. ..
To, że my siebie akceptujemy - nie oznacza od razu, iż druga osoba
nas zaakceptuje. LyczY siEM tylkU wnenCZe.. .. :( :( ;) <3 :D
Jakby nie patrzeć - po nieudanych związkach, jeśli kiedykolwiek
takie mieliśmy, nadal szukamy księcia z bajki albo księżniczki -
każdy jawi nam się jak Pan Ropuch albo Pani Ropucha, które to stworzenia
najpierw należy POcałować, aby zmieniły POstać na POżądaną.. .. ;) ;) :D
Ale jak to jest, trawestując KLASYKA(i dodając cuś od siebie) - "Kobiety są
jak jeżozwierze, dla tego - kto ich nie rozbierze - ale czy ja w to naprawdę
uwierzę? - jakem Casanova i Schopenhauer, ujmując za dłoń Piękną Damę(?)"... ;) :))
Może, gdyby każdy krok ważyć zapamiętale i nie uznawać spontanicznych zrywów,
wszystko by ostało się na cudnych manowcach? Może gdyby szukać tylko uciech
ciała i być Women-Killerem, który to typ opisał dość szczegółowo w swoich
książkach Waldemar Łysiak... ;)
Czy tak łatwo jest złamać serce w dzisiejszych czasach?... <3 :( :'( ;)
To, że ktoś ze sobą sypia - nie budzi większego zdziwienia, ale
kobiety podobno się angażujO a mENSZczyŚni uciekajO od silniejszej relacji...
No, bo - do czego to zmierza? - Do małżeństwa? Do dzieci? - Czyż nie tak -
Józefie K. ??? ... ;)
A czasem można się natknąć na przypadki łapania potencjalnego kandydata
na dziecko, jeśli by był Typem, który potencjalnej Żony nie zostawi
z problemem... No, właśnie...
Gdzie się podziała odpowiedzialność za swoje czyny? Czy jedyne, czego
możemy oczekiwać po związku to reprodukcja - a nie do tego wspólne pasje,
priorytety życiowe, czy czego oczekujemy od jakości naszego życia?
No, ale któż dzisiaj jest bardziej przebiegły w swoich działaniach -
mężczyźni czy kobiety??
Są dostępne różne środki antykoncepcyjne albo metody zapobiegawcze -
bądź co bądź naturalne - aby móc czerpać z tego, że poza Duszą -
posiadamy również Ciało... Somo i Psyche... A w przypadku dwu osób -
czynnik Psyche po złączeniu czynników Somo - równie się łączy...
Czyż tak aby nie poznajemy w dzisiejszych czasach - czy nie jest to
aby nasza pokrewna Dusza?? :( :(
Jakże by PIĘKNIE było czekać do ślubu - czego bym Wszystkim życzył -
rzeczywistość niestety trzeszczy i każdy chciałby sprawdzić, pod jakimi względami dany człowiek nam odpowiada...
Co PRAWDA - zwierzęta sprowadzają ten akt jedynie do kopulacji,
poddając się instynktowi, natomiast my uczyniliśmy z tej sfery jakoby
SACRUM-PROFANUM... To jest dylemat ludzi, którzy mają już "coś za sobą" -
a nie tylko jakieś wyobrażenie tego jakby mogło być... :((
Pigułka RU-486 wymyślona przez Francuzów paradoksalnie była bardziej
potępiana przez pro-aborcjonistów niż anty-aborcjonistów, gdy
weszła na rynek - jak pisał był Rush Limbaugh w swojej książce
pt. "Właściwy Porządek Rzeczy"... Co z tego wynika?
Jedyne, co można napisać to właśnie to, że  każdy powinien ponosić
konsekwencje własnego postępowania. Jeśli jakaś para nie chce mieć
doraźnie potomstwa - właściwa byłaby abstynencja, stymulacja narządów, wibrator, inne zabawki lub działające w 99% - z marginesem błędu - dostępne na "wolnym"
rynku środki antykoncepcyjne - ewentualnie , miłość , (nie tylko) grecka w okresie dni
niepłodnych. Francuzi wymyślili coś zupełnie innego - zależy co komu
odpowiada. Jeśli ktoś ma jakieś problemy w tej sferze - zachęcam do wizyty
w poradni... ;) <3 :D
Ale tak na poważnie(TEMAT ABORCJI) :
Według badań przeprowadzonych na 1900 kobietach przez zespół d/s Planowania
Rodziny Instytutu Allana Guttmachera wynika, że tylko w 7% decyzja o aborcji
motywowana była naprawdę ważnymi czynnikami. W tych 7% : 3% - zagrożenie zdrowia matki,
3% - zagrożenie zdrowia płodu, 1% - gwałt/kazirodztwo. Pozostałe 93% kobiet usunęło ciążę
z przyczyn społecznych bądź wykorzystało aborcję jako instrument "planowanego macierzyństwa".
Uściślając te 93% : 16% - obawiało się, że przyjście na świat dziecka zmieni ich styl życia,
21% - uznało, że nie są w stanie podjąć odpowiedzialności za wychowanie dziecka,
21% - nie było na dziecko stać, 12% - miało jakieś problemy z partnerem albo współmałżonkiem,
11% - uznało, że są one jeszcze niedojrzałe, aby posiadać dziecko,
8% - miało już wystarczająca ilość dzieci, więc nie chciały,
pozostałe 4% podało przyczyny jako "inne"...
Do tego ustawa regulująca kwestię aborcji wprowadzona w 1993-cim roku w Polce bierze pod uwagę
wszystkie przypadki,
natomiast ludzie którzy mają liberalne podejście do aborcji - powołują się
na argumenty "PRAW OSOBOWYCH" czy jak to można nie pozwolić nastolatce usunąć ciąży(?) bądź gdy przyjdzie na świat niepełnosprawne dziecko(przed narodzeniem "płód" jeszcze nie jest OSOBĄ)? -
Zupełnie zapominając o klauzuli sumienia lekarza... Co tam przysięga Hipokratesa -
i co tam, że "płód" to organizm - no i kiedy właściwie rozwija się system nerwowy...
- czyli kiedy "płód" czuje?...

Myślę, że scysja na temat aborcji jest powodowana przyjęciem różnych aksjomatów.
Mam również wrażenie, że najlepiej byłoby wyrazić sprzeciw wobec lobby aborcyjnego -
a to z tego względu, iż działają one na korzyść tej większości - 93% - obłudnie w mediach
stosując retorykę jakoby wspomniane 7% było tą większością.

Podsumowując -  należy ponosić konsekwencje własnych czynów i postępować rozważnie.. .. ;)
<3 :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz