"Niedziela - dzień piwa i niechcianego(...) zbawiciela" - OPOWIADANIE, autor : Sewer Ukleja
- Nie ma co! Nigdy tak nie było, aby jakuś nie było - za towarzyszem Szmaciakiem. - czy jakoś tak...
- Dziś niedziela, a jutro poniedziałek, Ech - kurwa!!! - upijając spory łyk piwa, rzucił starszy mężczyzna.
- Dla mnie lepiej "kuźwa", czuję się wtedy jakbym rzeczywiście należał do klasy średniej, która w naszym kraju jest ciągle
spychana na margines i najbardziej przez rząd Kopaczowej niszczona... Podatki, a klasa robotnYcza najbardziej odczuwa
amerykański sen na swoich kościach... Za co wypijemy, Panie? - uniósł kufel piwa z sokiem.
- Sikora... Wiesiek Sikora...
- Dobrze, iż nie Sikorski, bo Radosław mam na drugie...
- Panie, Ruch Narodowy to jedyne słuszne rozwiązanie...
- Że tak rzeknę... Jonasz Koran-Mekka jest uważany również przez niektórych za jedyne słuszne rozwiązanie... I te oskarżenia
o Narodowy Socjalizm, całkowita negacja występujących w przyrodzie ludzkiej Związków Zawodowych, które upominajO siEM o swoje...
TragiŚ, sehr tragiŚ, Panie Generale... Jakby Jaruzelski nie kopnął w kalendarz, być może bYLY-byśmY o wiele szczĘślYszym narodem...
Tak sobie myślU ja, że Żydzi, do cholery, nie tak jak Polacy(?) trzymają się razem, będąc najbogatszym narodem tej planety...
i my, którymi rządzić nader trudno, możemy im udzielić trochę sarmackiego, arystokratycznego, drobnomieszczańskiego, robotniczego,
czy co tam Panie Pan uważasz(?!), Piknego kochającego Wolność polskiego DUCHA...
- A ja żem był w Anglii na zmywaku, mam tam żonę i dziecko, więc dostaję zasiłek socjalny, mając przy tym świetne zarobki z...
- Klasa robotnicza - przerwał Robert - ma tam lepszy status niż nasza polska klasa średnia. Firmy związane z budownictwem najlepiej rejestrować za granicą... - sarknął.
- Za granico to nie Żydzi, ale Polacy z radości kwiczo... Że nie Dmowski?...
- Że Piłsudski?... Ale Dmowski w sensie, że polscy Żydzi są OKEJ?... No, bez ironii - dobra? Gdyby tak cała prawica się zjednoczyła,
pamiętając o zasługach obu tychże wielkich Polaków oraz współczesnych, aby nie popaść w zbędną, jałową dyskusję... Pan sobie wyobrazi!
Kaczyński, Koran-Mekka, Ziobryści, Kowal i jego syny i córy - knypy, Kuce, Karyny - et consortes razem!!!... No, to by było! Wszystkie frakcje niepodzielone(!)-prawicy lewszej bądź prawszej(!)...
Panocku - uśmiechnął się życzliwie, budząc konsternację - ja powiadam - ONI, ludzie władzy - tak jak my - myślą o tym, by być niezależnymi i kłócą się, kłócą o pierwsze miejsca, władzę, pieniądze Y różne profYTY -
a Miller poważanym politykiem jest...
Aby tylko pomoc socjalna - ciągnął Robert - była poziomie Niemców, Brytoli lub Szwedów, a w przypadku tych ostatnich, nie biorąc pod uwagę nader postępowego świata
miłośników Abby, śpiewających o wolnej miłości i swingersach - przerwał wypowiedź nucąc - "Give me, give me your love after midnight" - i - "Loving me, loving you"czy jakoś tak... Ech ci nasi
północni siostry i bracia... Norwegia - platformy wiertnicze i duża kasa... Nie matura, lecz chęć szczera zrobi z ciebie bohatera...
My tu robimy szkolenia i zdobywamy różne dyplomy, bo i w Holandii wszyscy są szczęśliwi z powodu zarabianej intratnej w ilości kasy...
- Panie, powiem Panu prawdę. Tam w Anglii to ja na zmywaku sporo zarabiałem u prywaciarzy, zmywak w cudzy-słowiu(!), ale też dorabiam, dorabiałem jako złota rączka, a i tak
tylko zawodówkę skończyłem...
- No tak... Unia Europejska wie, kogo finansuje, bo nie chce być życzliwa tej znienawidzonej przez marksizm klasie pospolYtych YntelYgentów...
- C-ha! - prychnął, krztusząc się piwem.
- Widzi Pan, ja to tylko miodowe z sokiem... - uśmiechnął się kwaśno Robert - Akademia Sztuk Pięknych we Wrocławiu szuka twórców postmodernistycznych, a ja potrafię tworzyć portrety,
nawet olejnymi farbeczkami... Wychodzi mnie całkiem nieźle. Do tego talencik zachowywania nader naturalnych ksztaL(Ł)tów rzeźbionych postaci... Pieprzą androny "wielcy" znawcy,
że nuda, że realizm, że Warhol, a nie Matejko... Więc dokąd zmierza nasz Kraj i dokąd świat oraz kultura?
- Mi jest dobrze... Przyjechałem do mojej konkubiny. Pieniędzy mam wystarczająco... Okresowo jeżdżę ciężarówką dostarczając towar do hurtowni...
- A hurtownie polskie?... HMMM... - przerwał samozwańczy artysta - Oczywiście, że Polskie hurtownie(!)... - wycedził zasępiony Robert(...) - Becikowe też ma Pana konkubina, jeśli mogę nieelegancko zapytać?
- Przesyłam jej kasę, a ona lubi jeździć zabawić się za granicą - Włochy, Hiszpania, Grecja...
Nagle do stolika podeszła piękna kelnerka - blond włosy, niebieskie oczy - można by pomyśleć -> druga Miszel Fajfer - wersja polska...
- Hej, Bejbe! - uśmiechnął się spode łba pokaźny starszy wiekiem mięśniak, prężąc muskuły i wyciągając ręce ku górze.
- Co to za frajer?(!) - westchnęła lekceważąco kobieta.
- Kotku, właśnie mu o Tobie opowiadałem... - uśmiechnął się złośliwie.
Robert spuścił pokornie głowę.
- No, to kiedy jedziemy na wakacje? A ty znowu do tej wywłoki do Anglii? Nie możemy teraz pojechać poszaleć? - uśmiechnęła się kokieteryjnie.
- Ale, Maleńka! Zrozum, mam zobowiązania...
- Poczekaj aż ja cię złapię na dziecko... Wiem, że lubisz seks, a twoja broń... Hmmm - westchnęła, patrząc pogardliwie na młodziana - ... jest jedyna w swoim rodzaju... Szczerość...
Za to Cię najbardziej lubię. Pieprzyć się tobą to jak być w tartaku...
Robert wstał od stołu, dopijając piwo miodowe z sokiem...
- Dziękuję. Moje rzeźbeczki w drewnie przeznaczę na poczet wyrobów stolarskich... Wracam na wieś autobusem, aby przejść się na spacer z psem do lasu...
Matka i ojciec czekają... Właśnie mój antenat skończył drugą zmianę, pewnie śpi, więc rodzicielka kończy robić obiad, a ja wezmę czworonoga na na spacer...
Kundelki to mądre stworzenia...
Ech... - westchnął... Miłej reszty dnia... Niedziela... Dzień zbawiciela...
- Narty! - rzekł Wiesiek. - Hejki, Mały! - dodała blondyna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz