wtorek, 21 czerwca 2016


"Amor - co różne upatrza ofiary"

 

Tam mieszka w tamtym domu to przepiękne dziewczę,
Od którego widoku oderwać się nie chce...
Ma skórę jasną niczym chmurka na niebie
I jak prosto patrzy, to miłuje ciebie...

Mówisz nicość jest czarna?
Nie - nicość jest szara -
To nie trwoga, ból i okrucieństwo
I męki w ogniu i krwi potoki - to
Niższe kręgi są od rozbicia
Granic śmierci, prawdy i życia...

Może człowiek przesadza ekstatycznie
Bez litości dla człowieczego ducha.
Człowiek się pręży wciąż tytanicznie,
By niczym Prometej ludzkość wyzwolić -
Nie idzie o pobłażliwość... Gdyby szukać,
Stawić Sfinksom czoła, można ból ukoić.

Czy w pięknie będzie pływał i w dobru unosił(?),
Pokorny, lecz nie upokorzony - móc prosić
O takie życie - przeć nie znaczy otrzymać -
Bo póki ziemska wędrówka trwa - można gdybać...

Lecz są ludzie, co nigdy nie znajdą Prawd tych,
Boć nie są w stanie intelektem ich zbadać,
Mają dość codziennej krwawicy - mar zdradnych -
Bądź są kalecy, biedni - czy inaczej bezradni...

Zawiedzione kobiety, również mężczyźni -
Kiedy tylko zdziczali szczęścia doznają.
Święci nie wiedzą, że miłość rani bliźnich -
Gdy ilość z jakością to jedno... To samo.

O! Ateny misterne meandry umysłu -
Te przerażające harmidry spokoju.
Afrodyty polot i lekkość ulotna -
A Hera to zouza bezpardonowa.

Tam mieszka w tamtym domu to przepiękne dziewczę,
Od którego widoku oderwać się nie chce...
Ma skórę jasną niczym chmurka na niebie
I jak prosto patrzy, to miłuje ciebie...

Autor : SEVERRO

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz