" Ty jesteś MIASTO " -
Knajacki Komedio-Dramat Poetycki
autor -> Sewer Radosław Franciszek Ukleja
vel -> SEVERRO
PROLOG
Poeta pamięta - zapamięta też naród …
Najlepszą Bronią jest pamięć -
Przyjaciele , Znajomi - - -
Cham będzie chamem - kędy bałwan wzburzony ( ! ) –
Nasza dziYsieYjsza Młoda-Polska Rzeczy -
ale właśnie RZECZY-RzeczyPospolita -
Je-jest dla wielu to Prawda Nieodkryta ...
Mawiają, że historia to zamierzchłe dzieje,
A to je niestety NARODU duraczeniem …
Kto eto je to ? Kto zacz odpowie ?
Że nic nowe pod Słońce,
Że OTO JE CZŁOWIEK (?) …
Kosztem Bliźnich - i - ich upodlenia -
Mamlą ozorem – przeciw - w złorzeczeniach ...
Przeca wiedzo - zostały - jeno westchnienia ...
AjT ! Są rachunki krzywd -
po drugiej stronie rzeki -
Stwórca wie - wciąż heblują belki
Ludziska Bliźnim - na krzyż - ludom Wszelkim ...
Groby nas zrównają - ... Choć zadry zazdrości
pretensje do Raju będą sobie rościć - - -
Czy policzek drugi nadstawiać znowu -
Kiedy każdy jest miły Bliźniemu i BOGU ?
Ech - nasze marzenia wędrują przestworzem -
Lecz nie wszyscy jednak dosięgnąć ich możem ...
To tylko przyczynek do dalszych rozważań -
Życzę wzruszeń, radości, na odpoczynek czasu,
Byście nie doznawali żadnych ambarasów -
By Spełnień Pomyślności i MIŁOŚĆ do grobu
Nastała Polakom - i - byśmy w Obłoku
Swe miejsce znaleźli - każdemu - "nikomu" -
Byśmy umieli wybaczać – ale - WOLNI byli,
Nigdy wrogowi nie dali swej poderżnąć szyi (!) -
Zagrożenia różne - aj (!) - nie tylko zdrajcy -
Niszczą POLSKĘ Naszą - zeźli - MY - Wygnańcy
na polach bezkresnych - GLADIATORZY areny -
karesów wsze-czesnych -
niewolnicy różnych niepokojów - w SUMIE -
Jedno umie nic , Drugo wszystko umie ! ! ! -
Co POKORA , gdy brak Nam ZROZUMIENIA -
Wtórują też przestworzem Narodu westchnienia ...
--
Chciałbym, aby wszystko, co MAŁOwidoczne
odnalazło światło - lecz cóż teraz poczniem -
z NIE-DOLĄ Bliźnich - a to TYLKO słowo -
Dobrym bądź nam BOŻE - od Złego uchowaj !!
Oby w naszych Domach - nasz Pan Jezus gościł -
Oby Trójca Święta , nasza MATKA BOSKA -
W naszych szczodrych sercach Szczęście NAM przyniosła !
Bądźmy dobrzy, prawi, na tyle - ile da się !!
O ! Przyjaciele - w naszej WIECZNEJ klasie -
Co się ze nią stało ? Co się stało z nami ?
PAX między Polaków - bądźmy POLAKAMI !!
Niebieskiej Partyzantki poleci Orzeł, Sokół -
Wtem Serdeczność w Duszach zagości Rodaków --
Nie od razu Polska będzie dla POLAKÓW…
Nie od razy stolica Wszech-BIELĄ się wzniesie -
Nie od razu spokój Wilk odnajdzie w lesie !!
Kilka dekad upłynie, trzy i siedem razy,
trzydzieści trzy - po czterdzieści razy -
Ósma Doskonałość - zasklepimy się w WIECZNOŚĆ -
Zasklepimy się w CAŁOŚĆ - gdzie wieczny odpoczynek -
Radość, Czuwanie - da nam Maryja - i Ty -
Nasz DOBRY Panie !
Nie zaś nam rozbiory, rozpacz, gdy - kiedy -
Nikt już nie zazna nieszczęścia i biedy ...
Niech rozwinie żagle RzeczyPospolita -
Oby WSZYSTKIM ZDROWIE - brak męczących pytań !
Bezowocnych walek, smutnych dusz kalekich -
MIŁOŚĆ LITOŚCIWA Ludom tu - za Ziemi …
AKT I
Scena 1
( NIEDZIELA WIECZÓR )
( Knajpa )
MIŁOSZ
Teraz jesień jest i plucha jakich mało
Człek pochodzi od małpy - co by się chciało?
Żartuję... Tak se rymłem...
Rymy to przeca z-zatęchła i nieaktualna przeszłość...
Nie zmuszaj mnie już proszę do tego dziadostwa... please...
TYMOTEUSZ
Tera rymujo se dla szpanu,
Idea jeno taka,
byś Bratku nie zDgywał chojraka,
proszę... .
MIŁOSZ
Dobra Kobra…
TYMOTEUSZ
Kto Sylwestrem Stallonem je
To my ino wiemy
Dzisiaj nie pociśniesz -
Kompanie mój - ściemy...
MIŁOSZ
O-o-o - Ona nie młoda,
już nie ma dwudziestki -
jeszcze trochę -
trzydziestki i czterdziestki...
Ciało puchnie, więdnie,
wzdymają się policzki -
i brak i tchu ...
TYMOTEUSZ
A starasz się być TRENDY ...
Tu siłownia, biegi, fit-cross , modlitwa -
znowuż weekend nastaje -
asocjacje wszędy ...
MIŁOSZ
Pierdolicie Panowie ! Co wy tam wiecie ?
HoRACJO najlepszym kumplem na świecie...
Rafcio nie ziomal i nie poeta -
Dla mnie miła jest każda kobieta !
( rechocze, wyjmuje telefon )
Zróbmy foty na fejsa z tej - tejże imprezy,
niech Ona się domyśli,
zależy jak leży ...
STARSZY PAN PRZY BARZE
Ha ! Już nie ma Goebbelsa, ani nie ma Berii -
tylko beer i smutek - czaŁOwiek kce by PRZEDNI ...
Sami my swoi, swoY my sami...
MIŁOSZ
Nie słuchta starucha,
bo głupio goda ,
pomiędzy Polaki
niech zstąpi zgoda,
Niech wie Oleńka -
do ' znajomych ' cię doda ...
co tam - pruderia -
nie (!) RÓWNA pruderii !
Francuskie - " że tĘ " -
kocham Tiebia mocno !!
STARSZY PAN PRZY BARZE
Uważaj, uważaj , kochasiu -
ja wiem, że amory , amory -
POOOO-li amory ,
co tam czy syny - co tam - czy cory ,
wiadomo do czego człowiek jest skory .
Praca jest praca,
słowo jest słowo,
czyś rannym ptaszkiem - czyś może sową .
Alkohol to je przyjaciel człowieka,
bo wieczność czeka, lecz czy zaczeka ...
TYMOTEUSZ
Panocku, Panocku,
Co prowda poręcyć za faceta ni sposób ...
gdy miedzy dwoje wchodzi wielyyych osób ...
he-he-he ...
BARMAN
HA! Brakuje sił - HA ! wilczy apetyt ,
dopada męŚCIySNÓW, dopada kobiety -
Źremy i myślemy, wyglądamy dobrze .
STARSZY PAN PRZY BARZE
zakochani w sobie - postępując mądrze (?)
( mruga do barmana )
TYMOTEUSZ
Nawet jeśli w głowie pustka
i miernota ducha -
raz dusza pogodna,
Rakowiecka, Szucha ...
STARSZY PAN PRZY BARZE
CiągłĘ porównania do inszej inszości -
Ono … naszych Bliźnich -
więc też smutek gości -
w głEMbY naszych serc, --
które sobie roszczą pretensje do Stwórcy -
byle nie było jasnych - NIEjasności - jasności,
kędy zazdrość nas kłuje,
bo chcemy MIŁOSCI . .
Niesmaki codziennej walki -
To dni tylko poprzednich kalki -
Byle dni tygodnia jakoś zleciały,
Byle jak najdalej w sen się oddalić.
MIŁOSZ
Panie - ja proszę bardzo , Bardzo -
czy to mądrości z domu są starców?
My z kumplem się teraz dobrze bawimy,
do drina Waści pretensji nie rościmy!
Byty - NIEbyty - a basen kryty
lepij poprzestańmy,
bo się staniemy
zgorzkniali -
mówię ja ! - kretyn ...
Pieprzyć poezję !!!
( wlewa w gardło kieliszek wódki )
STARSZY PAN PRZY BARZE
Trzeba-by nam istność zbudować od nowa ,
może począć Dzieci ? ISTNIENIE zachować ?
Lecz jedno z drugiego różnie wynika -
Samotność Wszechświata uczuciami przenika
najróżniejszemi na wskroś w bytności -
śmierć, miłość, niebyt - przeczucie nicości ...
BARMAN
Byle by pragnąć, byle wypocząć ,
HE HE , Ha - tra - la - la ,
Drincio po kieliszku płynie jak łza.
STARSZY PAN PRZY BARZE
Być akceptowanym , Szczęśliwość zachować.
Ja w budowlance pracę mam - a mowa -
już moja stała się z dawna -
tak - tak - nie - nie ...
KOMPAN
Staszek ! O-ma DOWN-a
ten młodzik,
lecz przypakował i myśli,
że królem jest Zycia,
spełnia obietnice
zawsze bez pokrycia...
STARSZY PAN PRZY BARZE
Od Prawdy nie ucieĆ... ale być kochanym...
Lecz – SIĘ - nie być zdradzonym i oszukanym .
Byle by dni płynęły po-mału -
by dusza BLISKA duszy a ciało BLISKIE ciału ...
KOMPAN
Byle by wznieść się na miarę możności ,
Mieć za co żyć - ... być Bosko Boskim ?
Nie myśleć, że marność to wszystko nad wszystkim -
Byle mieć Bliskich - być Bliskiemu Bliskim ...
KOMPAN
Ale zaś dzionek nastaje -
a w dżungle miasta
człek się udaje .
STARSZY PAN PRZY BARZE
Pieniądz pieniądzem , a władza władzą -
cielesność zmysłowa -
ać z czasem RADOŚĆ -
mija, mija, znika, odchodzi -
Człowiek umiera, człowiek się rodzi .
MIŁOSZ
Gdybyście stare nie byli - dziady !
Ja bym wam prawił tutaj wykłady !
STARSZY PAN PRZY BARZE
Litości nie ma nasz Homo-Sapiens,
Ale to truYzm - Ty znowu zapieSZ !
KOMPAN
Och ! Och ! Kobieto -
Kobieto jedyna,
Zrobię ci dzieci -
i córkę i syna,
Szczęśliwa będzie nasza rodzina !
HA , HA , HA ...
(młodzi przy stoliku - kilka dziewczyn i kilku chłopców słucha ukradkiem, śmieją się, jeden
nagle jeden młodzian ubrany na czarno growluje )
MŁODZIAN 1
- Ave Hedonismus et Alkoholismus !
Aaaa !!!
( śmieje się do siebie , siada z powrotem na miejscu )
--
( drugi w szerokich spodniach i w bluzie kapturem i sportowych butach mówi
lekko ironicznie rapując )
MŁODZIAN 2
Każdy atletą - ajt (!) sport to zdrowie -
Kim jesteś Kochana - jako się zowiesz?
Widzę Cię we snach – o (!) - sole mio !
Daleko wojna , lu-ludzie giną...
Sza o tym, że terror za granicami -
myśmy so wszyscy temi uchodźcami !
Pod dachy domostw wprowadźmy biedoty -
Każdy niechaj dostanie banknoty ,
by uboGADzić Polskę ! - no co Ty ?
ty nie wiesz, kto Giaur -
my dla nich MIERNOTY !! -
Bez względu, czy - i – i - nam dobrze jest w Kraju -
to NIE-my - bombowo – u Nas jak w RAJU,
lecz co tam przeszkadza, że POLSKIE dziewice -
które NAJBARDZIEJ Piękne są - tak MYŚLEM -
tak przecież siEM mówi i czuję to w Duszy ! !
( młodzi się cieszą , Miłosz się robi czerwony na twarzy )
MIŁOSZ
A w pierdol byś nie chciał -
cieciu głupi ? ( ! ) -
jak się nie zamkniesz -
ciE ukatrupim !
TYMOTEUSZ
Miłosz - spokojnie !
MŁODZIAN 2
Miłosz ! Wyluzuj .
MIŁOSZ
No, leszczu, leszczu !
Nie chciałbyś w japę ?
MŁODZIAN 2
Pozdrów ode mnie mamę i tatę …
Ty też być dostał, gdybyś był młody.
STARSZY PAN PRZY BARZE
Mój Młody Miłku ,
to na pewno sterydy,
Do tego młodości efemeyrydy…
spoko !
( podnosi prawą rękę - PEACE - SOLIDARNOŚĆ )
MIŁOSZ
( prężąc się i pokazując palcem najpierw na STARSZEGO PANA PRZY BARZE , a potem na młodych )
Jeszcze się policzymy, dziadziu !
Nara, cioty !
TYMOTEUSZ
Ej, Sorry za niego !
Ciao !
( Miłosz i Tymoteusz ubierają się - wychodzą )
Scena 2
( Tymoteusz po powrocie z knajpy wchodzi do swojej kawalerki , przebiera się w szlafrok , robi sobie herbatę , wyciąga telefon ,
daje na głośno-mówiący)
TYMOTEUSZ
No Hej Rafał… Zadzwoń do Miłosza,
Ali może ón do Ciebie zadzwoni ,
Chciał kupić zielsko - ech,
czy Pan Bóg broni ?
Ona - zaś powiedział,
że nie da mi kosza -
to dziewczę, co klika z nim na fejsbuku -
siEM plotki roznosza...
RAFAŁ
Drogi ziomalu -
Wiesz jakie som baby,
każda taka sama,
a która, no która by ? ...
Ale Julita jest ze mną tera...
Jula ! ...
Słuchaj frajera !
TYMOTEUSZ
No, słucham , dałem ,
jest głośno-mówiący .
No, jeste, jeste
człowiek wierzący ...
Więc co powiesz nasza koleżanko droga ?
Ploty to ploty .
Co dzieje się, godaj !
JULITA
Coś ty do niej wysłał ,
o ja pierdzielę !
Jakieś rrrrymy ,
HA, HA !
RAFAŁ
Ciało przy ciele ...
TYMOTEUSZ
Więc treść wiadomości dotarła do ciebie ?
RAFAŁ
Nie tylko ja ją je ... mała , jedziesz !
Zacytuj Tymkowi te jego rymy ,
Jemu dzisiaj potrzeba dziewczyny ...
JULITA
Oj tak ! Już czytam, mój dobry Boże !
Pewnie już tylko pomarzyć może...
RAFAŁ
No, czytej, czytej, miluśka moja,
To tylko słowa ...
TYMOTEUSZ
To plotka - co ja ?
JULITA
więc ? ... ekhm ...
Pamiętam te blaski z twej okiennicy,
Gdy dochowałem ja swej obietnicy.
Klikając w klawisze się długo uczyłem ,
Głęboko w sercu miłość do cię skryłem
Inaczej nie byłoby słów Tobie słodkich,
RAFAŁ
Cioto, cioctko, ciociu mojej ciotki …
JULITA
Cicho… Słuchaj …
Chcę z zachwytu paść do kolan
iść do lasu , pośród polan
Głuchych, którym brak kwiecia
Bez słuchu jak druga - trzecia!
Pierwsza szczelina w szkiełku
Pękła nam… NAM w natrętnym zgiełku.
Też patrzyłem Ciebie przez grube szkła
I szczęście! - choć jesieni szara mgła -
Będę twoją mróweczką -
A ty moją Królową --
Powiedz, proszę, tylko słowo…
Zza-Kopca żem nie wychodził-
Nie trollował żem , nikomu nie szkodził.
Lecz czułem się coraz (?) wstrętniej
W złości – oj, TAK ! - namiętnej!
Byśmy się spotkali w domu-
Nie mówmy o tym nikomu..
Jutro się tu zobaczymy
- wszystkie swoje sny wyśnimy...
RAFAŁ
Ha, Ha - pierdolę !
To jakiś zły omen,
że listy netem wysyła,
a każda bambaryła,
wie, że od obietnic pokrycia
jest nasz Miłoszek -
Pokaż co masz - wyciAg !
pytonga, gibona i kasę -
choć na lewo , - .
- yyy , jest twoim - jeszcze kolegą ...
Śmieją się wszyscy z jego dyrdymałów,
PO-ta, Poeta !!!
TYMOTEUSZ
No ! – już dość kawałów !
RAFAŁ
Jelita - powiedz, co mu odpisała ,
gdy Miłoszowi już pała nie stała !
i co wymyśliła w związku ze spotkaniem ...
TYMOTEUSZ
Nie będę krakał jak wszyscy -
moje ko-kochanie !
Sorry, przyjaciele -
Jutro na spotkanie idu sobie z rana,
aaa - przed spotkaniem , proszę barana,
potruchcę ciut ciut,
bułkę, banana
i mięty, rumianku,
sterydów mię nie po-trzeba, Tylko białeczko
- oraz zdrowe jedzonko, a , o (!) ciasteczko ...
RAFAŁ
Co ? ? "
Co on pierdzieli jak połamany ?
TYMOTEUSZ
Z-deczko tu chodzi o całokształty,
Bywam na crossficie,
za granicą gwałty ...
Więc nie chrzańcie głupot,
moi parafianie ,
Julita, proszę, odpowiedz na pytanie ?
Więc , co zaś , rzekła ?
JULITA
WiEc ... czytam ...
Ekhm. ...
Aleksandra dzisiaj musi siedzieć w domu-
W dodatku używa plebejskiego żargonu!
Może chciałaby się spotkać dzisiaj po północy-
Ale wątpi , czy masz tyle w swoim ciele mocy,
żeby ujarzmić ją niegodziwą,
jakże delYkatnOM, jakże wrażlYwOM...
RAFAŁ
O , kurwa ! Ha ! Ha!
Ale żwir !
PojaST totalny ...
He, He ---
TYMOTEUSZ
Dzięki, żartownisie, do snu jeszcze czas,
Nie będę dziś surfował po internetach,
Ech, eK (..) -chcE homo ciągła walka klas.
To nie tak, to nie tak, to nie tak ...
RAFAŁ
Nie zgrywaj, Wertera !
TYMOTEUSZ
Ty nie zgrywaj Greka !
RAFAŁ
No, już dobrze ziomuś,
No nie złość się na mnie -
na całym świecie mało jest panien -
kobitek chętnych na to i owo ?
Miej cohonesy -
Zacznij być sobą !
TYMOTEUSZ
No , dzięki raz jeszcze, jutro poniedziałek,
Czy Miłosz kolejny wykręci jakiś wałek ?
Chyba tak i może chyba nie ...
Do zaś ! - studia, praca -
PA, Cześć, cześć ...
RAFAŁ
No, narki !
JULITA
Cze! Cze ! Cze !
( rozłączają się, Tymoteusz idzie się wykąpać, myje zęby, zapala nocą lampkę, klęka przed łóżkiem )
TYMOTEUSZ
( sam, po cichu )
Matko nasza, ojcze nasz ,
w co ty grasz,
...
co nam dasz,
nie chcę płakać,
a na płacz -
zbiera mi się znÓwu
zacz...
(modli się , mija chwila, gasi lampkę nocną, idzie spać )
SCENA 3
( dom Rafała, mieszkanie dwupokojowe,, przedpokój, łazienka,
kuchnia, salon, sypialnia, Julita i Rafał kładą się na łóżku wodnym,
Julita ubrana bardzo wyzywająco, na stoliczku obok leży sporo marihuany, haszysz,
Johnny Walker i Cola , )
JULITA
Może zamówimy pizzę,
Tłuszcz spalimy na cross-ficie ?
Możemy jutro spać do oporu, szkołę mam dopiero w weekend.
Mam jutro na drugą… cha, ha… trzecią… zmianę , knajpę zamykają … yyy … nad ranem.
RAFAŁ
Dżula, dżula, praca hula,
He, He, wie się, wie...
Towar dowieźć muszę zaś do środy,
piękne masz Ty mała body ....
JULITA
( udająca zażenowanie i zawstydzenie )
Oł, bejbe, bejbe ...
RAFAŁ
Drajw mi krejze...
( idzie do kuchni, wyciąga dwie szklaneczki, folię lodem z zamrażalnika,
przygotowuje drinki, skręca jointa, odpala)
-
Swoją drogą, wiesz, co on jeszcze do Oleńki napisał?
Mi też wysłała screen'y z iiiii-ch fejsbukowej rozmowy...
Nie uwierzysz...
( czyta, śmiejąc się )
HA ! HA ! HA ! ...
Chcę dziś moja droga ciebie
Ma malutka w siódmym niebie
Twoja lewa - moja Prawa
Nasze ciała drganie zmaga
Piękno chwili nas omamia-
Całkowicie wnet pochłania.
Nasze lica spotykają-
Siebie wzajem dotykają.
JULITA
( wpada w śmiech )
HA ! HA ! Kumam bazę !
RAFAŁ
Ale słuchaj dalej !
JULITA
no i ? ...
RAFAŁ
Chcę ...
...
Gdyby dłonie się spotkały
Będę zawsze dla Cię cały
Chciałbym byśmy się dotknęłli
I w rozkoszy w głos jęczeli...
Drgają ręce, drgają dłonie-
Ogień w naszych sercach płonie...
Pragnę coraz bardziej ciebie ...
...
JULITA
Całkiem nadzy się zwijamy...
HA ! HA ! ...
RAFAŁ
Zaś zamówię coś do szamy.
( bierze do ręki telefon, mówi do siebie na głos, wstukuje wybrany numer )
Ogniu pięknym, ogniu czysty,
Równie jasnym jak wieczysty,
Moje jadło podgrzewajta,
Zara bedzie … Gastrofaza...
JULITA
Ogień pali nasze ciała-
Do białości skóra biała!
Białę węgle, nie czerwone
Są rozkoszą naznaczone!
RAFAŁ
Cicho tam, ma , moja bejbe,
Już umieram, pragną ciebie,
HA ! HA !
JULITA
Krew się leje z serca mego,
A Ty mówisz , że to z twego,
Uspakajam się na chwilę,
By ostatnie pSZbyć mile...
Kroczę dziarsko w stronę piekła-
Krew już dawno ma zakrzepła.
Już jesteśmy w siódmym niebie-
W moi sercu chowam Ciebie.
Pogrzebani żeśmy w sobie-
Jak malutka ja żem w tobie.
RAFAŁ
Cicho ! Cicho !
( macha ręką w stronę dziewczyny, dając znak , by zamilkła )
Tak, jasne , mięsną XXL na grubym chrupkim ciesście z podwójnym serem
i podwójnym sosem czosnkowym
-
A dzięki, u mnie wszystko w porzo...
-
No - jest tutaj.
Powiem jej potem.
-
Niech kabza bedzie, - dzięki - jakby co wiesz ...
-dzięki, hej, hej...
( rozłącza się )
JULITA
No, to za minimUUUm pół godziny, trzy kwadranse, godzinę, może później - tak ?
RAFAŁ
No, tak.
JULITA
To ja pójdę do nocnego po fajki. Tylko daj jeszcze się sztachnąć.
( Julita zaciąga się jointem , całuje Rafała w policzek, puszcza oczko)
No, to bedzie fazaaa !
Za moment wracam.
( ubiera się, wychodzi, Rafał podchodzi do okna
trzymając w ręku drinka ...
Po chwili wyciąga telefon, wstukuje numer )
RAFAŁ
No, hej, Oluś !
No ... Tak ...
No, wiem, że to zjeb, ale co z tego. Chyba się w tobie zabujał. Jutro podejdzie
po piętnastej do ciebie.
--- tak . --- powiedział, że mniej-… no, po zajęciach...
No, tak... ja wiem, że to pizduś, ale szkoda by było...
No co tam, że nie do pary...
No, ja wiem, że lubisz...
On kasę ma, bo renta rodzinna po starych... Nie żyją już.
A reszta... Wiesz ?...
No , w takim razie to wszystko... Tak, no ba ! ... Julita zaraz bEdzie z fajkami.
Dobrze bEdzie... HA! HA! ...
No, no, pierdol to ! Kto będzie wiedział ! ... To tylko plotki. Wierz mi lub nie...
... Nie ... głupie pierdolenie....
...
Dobra, kończę, nara !...
( Rozłącza się... wychodzi na balkon ... od podwórza słychać szczekanie psa i
idących rozmawiających ze sobą kilka osób ...
zaciąga się, bierze łyka drinka )
RAFAŁ
Jestem Bogiem ...
Co chcę to moje,
bo tak myślę sobie ...
( dzwoni telefon )
Kurwa , no Nie teraz...
( odbiera ) - - -
Miłek, nie teraz, błagam !
Ale, że co... No , nie ? ... Jak to ? ....
Że co, że jak ? ...
O, fuck !
…
No , OK , za moment będę .
( rozłącza się , ubiera się, wychodzi, zamyka za sobą drzwi )
AKT II
Scena 1
( PONIEDZIAŁEK )
( wcześnie rano , kawalerka Tymoteusza, dzwoni budzik , wstaje robi 30 pompek, idzie do toalety -
następnie do kuchni, półlitrowy kufel napełnia do połowy wodą )
TYMOTEUSZ
( na głos do siebie )
Wiedzmy więcej, więcej wiedzmy ...
Wiem - poradzi sobie ...
co ja od tej Aleksandry?
Julek, Julek, rany, rany !
Na fejsbuku będą bany ...
( śmieje się )
... dziś ucieknę tobie -
Czy do-piekłĄ trafie (?) .. .
Może jednak się powieszę!
Po co siebie trapię?!
... ech ...
Głupoty gadam do się,
proSSSżę, Madame ...
Madame, proszę !
( podchodzi do laptopa, uruchamia maszynę, zażenowany, smutny, zmieszany, lekko zdenerwowany, ale rozbawiony mówi na głos do siebie )
To ty! To przez ciebie całe życie cierpiali!
To przez ciebie korzeni znać swoich nie chciali -
Zdrajco ludzkości, zdrajco narodów ,
Umysły przyszłości o przyszłość człowieczą
walczące tylko, a dla swych bliźnich
kalecy Judasze...
Dzisiaj jest nasze ... i jutro jest nasze ...
( siada przed komputerem, włącza fejsbuka )
O ! Niechaj wiedzą,
że czcze pustosłowie ,
niech wiedzą
i niechaj każde się dowie,
że to na pokaz, że to jest podłość,
karty kartą grają kartami,
a my pozostawieni sobie - mi ...
sami...
( dzwoni telefon , przełącza na głośnik )
cze, Miłosz !
ja jeszcze trochę i zmykam na uczelnię !
MIŁOSZ
Idź dzisiaj ze mną do ziomków na dzielnię !
TYMOTEUSZ
No, nie ma bata !
Coś mi się dzisiaj święci dobrego,
Może przedłużę gatunek, kolego ...
MIŁOSZ
To dobra dziewczyna,
każdy ma historię -
historię życia...
TYMOTEUSZ
Dzisiaj na zewnątrz jest całkiem pogodnie...
Pod kebabownią licealiści będę się gnieździć-
Ale - NAPISZ MI napisz, jo proszu, SMS-a ,
Kończę o trzeciej, to bedzie heca...
MIŁOSZ
One są takie... A Ona nie inna...
Boi się boi, lisica zwinna,
że straci pracę,
że głupio coś powie,
że dowiesz się – czegoś -
czego nikt się nie dowie,
więc marzy ciągle o księciu z bajki -
czasem pali fajki… Oj ! ma -
Oj ! Zbiera codziennie lajki...
Twój profil raczej trollersko wygląda,
a ona nie chciałaby wychodzić... na ... za ...
głąba...
TYMOTEUSZ
Ziomusiu, ty widzisz, ty wiesz,
nie była łatwo... nie mam nikogo,
poza ... No-właśnie, nie mówię za-nad - to ...
MIŁOSZ
Dobra, już dobra, idź se pobiegaj,
A na swą chwilę , ufając, czekaj ...
TYMOTEUSZ
Okej, Okej...
... tylko ... mnie dziwi...
Dlaczegoś ty dziś jak nowo-narodzony ?
Ty nie masz kaca , Walkerze Johnny ?
Bo, co by godać i o czym godać, bracie ?
Nie zazdrościsz nowo-upieczonemu tacie,
co piękną ma , mądrą ma żonę,
a dzieciE im nie jest na NIC TO chore ?
MIŁOSZ
Przyznam się szczerze ...
Dziś jadę na koksie,
lecz wiedz, że nie tylko ja to używam,
bo na uczelni nie jeden wspomina,
że zapomina, że nie zapamięta
i że kalendarzowo jest już ... eee ... jesień ...
wrzesień, październik, listopad... coś w deseń
potem że jakby zima
i nie chce się, a chce się .. no, taki klimat ...
TYMOTEUSZ
Dobra, to kończmy ten dyskurs owocny aż nad to !
Czas ciągle mija, nie ma go bardzo, bardzo, za bardzo !
Ciao !
MIŁOSZ
Ajt !
( kończą rozmowę, rozłączają się , Tymoteusz domyka górną część laptopa,
ubiera się, wychodzi, zamyka drzwi )
Scena 2
( ranek - akademik, lokum Aleksandry - przedpokój, obok dwa pozostałe pokoje, wspólna kuchnia i łazienka ;
dzwoni budzik )
ALEKSADRA
( wstaje, wychodzi do przedpokoju, głośno wykrzykując )
Łał ! To dziś, to dziś, to dziś !
Budźcie się śpiochy.
Anka, Karola !
Nie ! To nie jest kibol -
Ja nie chcę kibola !
Dobrze, że choć coś ma w baniaku....
( otwierają się drzwi pierwszego pokoju )
ANKA
Cicho bądź , stara - jesteś za młoda !
Padniętam jak kłoda... jest jeSYień, na loda
nie idźcie... Ej, zrób nam kawy !
Każdy jednako chromy-kulawy,
więc musi sobie tłumaczyć przykrości,
my są królowe, świata świetności !
Oni są króle - szukajo samicy,
a pełno ich w mieście
w naszej okolicy...
( drzwi drugiego pokoju się otwierają )
KAROLA
Byle by nie był ci za cienkim bolkiem,
Och ! Jego myśli takie dostojne !
Korona, berło i trochę kasy...
ANKA
Oni by tylko w kisielu zapasy
se oglądali dla taniej radochy,
a sami przeca wiochmeni z wiochy...
KAROLA
Praca jak praca, kasa jak kasa,
Byle by tylko rękawy zakasać ...
ANKA
Najpierw pod górę,
ale już z górki
za trzecim razem
niech wali z dwururki...
i się okaże , czy jego zamiary
są dobre dla cię,
czy młody czy stary...
ALEKSANDRA
My tu bąkamy o romantyku,
któTy mi wysłał mnóstwo wierszyków...
Aaa... Miłosz twierdził, że Tymek miał fazę,
po tym jak przypalili sobie po razie...
KAROLA
Wczoraj podobno się trochę uchlali,
Miłek pokłócił się o coś ze starym ...
ANKA
Stary za często w knajpuni bywa,
a jego kumple to recydywa...
KAROLA
Ale przynajmniej uczciwy człowiek -
kasiska grubo ponad kilka kafli,
a że se pije - kto mu zabroni ?
ANKA
A nasz Miłeczek ma nowy ajt-fonik...
My wszystkie wiemy, że ma niejedno,
Wie o niejednej na pffeee … no - NIEjedno...
ALEKSANDRA
No, on jest zazdrosny, że z Miłkiem byłam,
ale co dobre się dawno skończyło...
Ma przecież dzieciaka z poprzedniego związku,
sterydziaż, osiłek i trochę ….
( puszcza oczko )
...matoł,
pieniędzy ma i w spodniach aż NADto ...
Lecz nie zakocha się w żadnej niebodze .
KAROLA
Oj -Oj - Oj , TAK ! Nie mów mi o tem !
ANKA
To nie tak, że tego wam nie potwierdzę...
Ze mną miało być przelotniieee jeeeeszczeeeee,
a potem powiedział, że się mu podoba
Waćpanna OLKA - ...
KAROLA
o ! żesz choroba ! ...
Mnie tam było z nim fajnie …
Byli my kiedyś na basenie, a w saunie
ostentacyjnie ściągnął ręczniczek -
no, szok ! - szok - tego tam było,
nawet nie zliczę ...
ALEKSANDRA
Podobno DAMY nie mówią, jak i z kim sypiały ,
bo powiedzą , że durne psiapsióły ...
a facet na wieść tom się stanie nie czuły ...
Się zamknie w sobie … no - dziecko, dziecko …
ech ... czuby ...
ANKA
Mnie tego nie mów, bo krew mnie zalewa,
Co chwila coś palnę... ej, laska ! - NIEtak ,
to nieTAKT ..
A łobuz podobno kocha najbardziej
i wszyscy wiedzą, jaki to twardziel...
KAROLA
No, dobra, dobra ... ej, kobra !
Załóż te swoje o - okulary !
Niechaj se poszuka kolejnej ofiary ...
My swoje wiemy, trzymamy się razem...
ANKA
Światu całemu my jeszcze pokażem !
…
Będziemy NAJ, NAJ - Najlepsze,
czasami dobre, czasem ; niegrzeczne
póki co - łoś ranny przebiega knieje...
ALEKSANDRA
A kapłon kiedy trzy razy zapieje ? ...
ANKA / KAROLA ( w śmiech )
HA ! HA ! HA !
ANKA
Ale że kogut trzy razy piał w sumie,
nie wie, że liczyć na siebie nie umie ?
Że biedny ten żuczek ma tyle zmartwień....
KAROLA
My temu misiu załóżmy kokardę !
Co się ma smucić, romantycznie wznosić ?!
ANKA
Kto mógł biedaka tak śmiertelnie ugodzić ?
Czyżby kobieta jaka niegodna ?
Może nie była aż … TAK ! ... łagodna ...
ALESKANDRA
-ej, ej, wolnego ! Anka, Karola !
Nie chcę po mieście chodzić zbyt goła !
Każdy przeca może mieć … mieć …. doła...
To, że wy dołów nie rozumiecie,
nie znaczy, żeście jedyne na świecie !
yyy … Są zaliczenia z przedmiotów ścisłych,
Wieczorem znów bełkot jest w t-t-telewizji ...
Ostatnio bierze mnie polityka...
KAROLA
Tymuś - twe słońce i jego motyka ! ...
Stał się motylkiem od czasu nadwagi ...
ALEKSANDRA
Jeśli Bóg istnieje,
to dla mnie są znaki...
To znak jest, że nieba mnie też przychyli,
Dobrze, że jest ... ech, ci mężczyźni...
Kończmy już kawę , czmychajmy do zajęć,
Mam ciutkę nadziei, że go nie zranię...
ANKA
Tak, więc jak ?
KAROLA
-że co , hę ?
ALEKSANDRA
Może naprawdę kocha mnie
i wartości ma w sercu...
A na ślubnym kobiercu stanę
z dojrzałym zdrowym młodzianem ...
ANKA
I niech kraczą sroki,
Powoli , powoli,
po-malutku kroki ...
KAROLA
Niech wie, że masz opcje -
że przede wszystkiem , ekhm. -
masz dużo, dużo, dużo możliwości,
i - oj (!) - rybeńko -
na pewno - jest boski !...
Odrzuć obliczę swe zatroskane,
niech wie - banan z bułką -
i ruch nad ranem
uczynią z niego najlepszą partię...
ALEKSANDRA
A wy macie w górę nochale zadarte !
Nie każda niewiasta to czarownica,
nie widać tego po rumianych licach ...
ANKA
My tu knujemy , niecnie gadamy,
a tam będzie uff… ten ...
Pan nad te Pany ...
KAROLA
Lecz nie cham nad chamy ...
hi hi hi ....
ANKA
Dobrze zrobi ci odmiana , cśśśś...
KAROLA
Tajemnica ! Ani słowa,
że królowa chodzi goła,
Nic nie mówię...
Wszak wie polibuda –
każdy nauczyciel –
nudziarz...
ANKA
Ej , Czarola, daj obola,
wtedy zakasuje Bola...
On wam da popalić przeto,
niespełnionym jest poetą...
Uczy pilnie się i czyta,
A tyś, dziewczę, taka skryta...
ALEKSANDRA
Jam nie współpracownik tajny !
Oj jest miły... no, jest fajny...
ANKA
Ale...
tak - zmieniając temat...
Wiesz, że będzie na uczelni ... yyy... sympozjum naukowe...
dyscypliny różne, owe...
a branżowe wykształcenie można zdobyć...
KAROLA
HA ! Jelenie...
ANKA
No są kadry u nas dawne, wytrawniejsze i wytrawne .
Praca dobra, dobra płaca...
Nie , nie trzeba … jest … dopłacać ...
ALEKSANDRA
Wiesz... O pracy nie gadajmy,
bo i nawet nie wiadomo,
kto doniesie komu….
kto użyje wazeliny...
Kto na palec da ciut śliny -
Przerzuciwszy stronnic parę --
nie wiesz, kto wykręci wałek,
co ma się w kulisach dziać...
Matka prać i ojciec prać...
Komu i co ile dać...
To wybory są żyćciowe...
KAROLA
No, to Tymcia masz sierotę,
Dobrze, że cichutki trochę,
Że świat cały taki mały...
Lecz są sprawy, co nie można... yyy ...
można , można -
Czy nie można...
ALEKSANDRA
Pożryj , babo , lody z różna !
Niech usługi w różnych branżach
nam dzierlatki oferują ,
bo te wiedzą, bo te wierzą... yyy ...
- młodość czują...
KAROLA
Przebranżawiać nam nie trzeba,
Jeszcze przyjdzie czas...
Zrób chleba
z masełeczkiem , ze szyneczką,
pomidorem i z wegetką...
ALEKSANDRA
Se ozorkiem pomieliły...
Oby kwoki ze Windsoru
nie sprawiły,
aby martwił się mój miły,
-bo czy będę tylko jego ( ? ) ...
Wymarzoną cud królewną...
ANKA
Trzeba sprawdzić, nie ma rady ...
Dziad bogaty, wszędzie dziady .
KAROLA
Kuper blady... Cycoch blady...
Jest za wcześnie na obiady,
więc , eee... , na kawkę skoczcie ...
Zbadaj temat, lecz ostrożnie...
Jest pół świata chujków bladych...
ANKA
Różne są walety, zady ...
KAROLA
Różne cechy osobnicze.
Jak zerwiecie - do rozliczeń
przyjdzie jeszcze pora...
Zgodziłby się na bachora,
więc nic nie bój, piękna – damOOO(c-hhh)...
ANKA/KAROLA ( razem )
Mamy tak jak ty ! tak samo !
( wszystkie 3 się śmieją , Aleksandra robi kanapki, zaparza wodę na herbatę )
SCENA 3
( poranek, Tymoteusz stoi przed uczelnią, dzwoni telefon )
TYMOTEUSZ
No, cześć Miłek !
- - -
Czekej, DOBRA … OK … dam na głośno mówiący ...
--- ( włącza głośnik ) ---
MIŁOSZ
Słuchej, wiesz - jaka jest Karola ...
Wiem, zadaniu to wykonasz...
A e-maile e-mailami ...
Nie uwierzysz, ona nie wie,
że to tylko żart jest głupi,
że ten metal chce udupić
ciebie, bo ma to,
czego pragnie zło -
zło, które jest kobietą ,
ma tam być -
chce być poetą ...
Coś ostatnio dziwne fazy,
bo zajmuje go satanizm ...
Chcą wywalić go ze studiów,
Podejrzewa się, że ćpie,
po ostatnich zawieruchach,
nic nie wyszło… a nie rusza
ani trawy - ani innych narkotyków -
lecz korzysta ze sterydów,
pono chodzo jakieś ploty,
że zabijać lubi koty,
że ofiary swoje dręczy,
a nie widział nikt tych czynów,
że z swą bandą metal-synów
lubi gnębić naiwniaków ...
ekhm ... ------
Stanął brat przeciwko bratu...
TYMOTEUSZ
Serio mówisz ?
MIŁOSZ
Serio mówię ...
Karolina dziś nie przyjdzie...
Jak nie wierzysz ,
Trzy kwadranse ... Trzy kwadranse będziesz czekał,
a bo temu ten powiedział,
żeby przyszedł i poczekał,
chce nastraszyć nam poetę,
chcą z kilkoma osiłkami kilka gramów trawki spalić,
im to nic a nic nie szkodzi...
yyy… on myśli, że Karola,
pójdzie potem z nim do doma,
że go pono bardzo kocha...
Szlocha Ania, szlocha Ola -
nie ze smutku, a ze śmiechu ...
Ekhm ...
Wiesz jak starzy go nazwali ?
Ekhm ...
TYMOTEUSZ
nie ? ...
MIŁOSZ
No, na pierwsze ma Horacy ?
W psychiatryku wylądował,
po tym jak go naspeedował ...
Ten metaluch, co w knajpuni
Se rechotał, gdym gadalim -
Gdym siem wtedym posprzeczalim -
Kumpel z kumplem --
no, Fręd z Frędem ...
Chyba w necie sławni będziem ...
TYMOTEUSZ
Wtedy, gdyśmy się napili?
MIŁOSZ
Tak, gość przy barze to był krewny
tego ino metalucha ,
wpierdol jest mu chyba trzebny ...
Chcą ośmieszyć Horacego -
mówił - wierz mi - kumpel jego -
samobójstwo chciał popełnić,
gdy Karola dała kosza,
a on nadal ją ... oj ... kocha ...
Ma to za nic, że metaluch,
który ma na imię Jakub...
Znają trochę się z Rafałem ...
Na imprezy chodzą stale ...
Nie wie o tym ... jego Julcia,
że ją zdradza z Karoliną...
Ona zgrywa, że cnotliwa,
Bo Aneczka , no i ... Ola ...
Chcą by miał kłopot ...
TYMOTEUSZ
Co ?
MIŁOSZ
ja ?
Że nie wierzysz ? Głośno mówię,
Nie wierz, nie wierz ... Będę trupem ..
Dałeś na GŁOŚNO-MÓWIĄCY ,
więc przechodnie coś tam słyszą ,
Podążają na zajęcia
i sprawdzają ciągle PEJSA ...
Tutaj chodzi o to, że ...
Jelita ... ze mną jest ...
Ze mną jest ... jest po kryjomu ...
Chciałem to powiedzieć komuś...
Niech usłyszą... hej ! NAŁ - wiedzą !!
Że nasz Rafał to je pedzio !
...
Oczywiście teraz żarcę ...
To jest ciota jakich mało !
TYMOTEUSZ
Bo Julicie stale mało ?
MIŁOSZ
Jego ziomki mnie połamią ...
Oni wiedzą ... Jula zdradza ...
Chyba ... Chyba nie zabiją -
ale powiedz, kto jest świnią ?
Nie chcę dzwonić na policję,
zniosę godnie to z honorem,
może rękę, może nogę ...
Wiem ... w szpitalu będę,
z Bogiem !
...
HEJ ! Kończę ! ...
( rozłącza się )
TYMOTEUSZ
( na głos )
Kurwa !
( czworo przechodzących studenciaków patrzy się ze zdziwieniem , zwalniają tempo )
TYMOTEUSZ
( na głos )
Entschuldigung, Pardon , Sorry !
STUDENT 1
Tymek... my to wiemy ...
Bo w mieścinie same ściemy,
trzeba tylko robić swoje ...
Co-dzień tutaj są rozboje.
STUDENT 2
Powiedzieli tym, co wiedzą,
że gdy callną na policję,
tu uprzykrzą ... bardzo życie,
Grupa kilku to cwaniaków ...
STUDENTKA 1
Pewno nawet i bez matur ...
( śmieje się przestraszona )
STUDENTKA 2
Ja wiem, co się wtedy stało ...
Wiem też, co się ma stać -
Nikt by nie chciał się tak bać...
STUDENT 1
Będzie działo się wieczorem ...
Zmykaj, Tymek , jutro wtorek .
Zadzwonimy też do ciebie,
no, wiadomo... jest w potrzebie ...
STUDENTKA 1
Wszyscy tu gadają o tym,
Winę zwalą na Horatia ...
Będzie racja i kolacja...
STUDENT 1
Zmykaj spod uczelni lepiej ...
Chcą cię gnoje w to zamieszać.
Wiem, że kilka lat Krav-Magę
ćwiczysz-bratku , ale oni ...
Ech ... Idź lepiej ...
STUDENT 2
telefonik !
Wsio je ino pod kontrolą !
Czy łby golą czy nie golą,
kręcą tutaj interesy...
TYMOTEUSZ
Jestem w szoku ... Co za biesy !
STUDENT 2
Zmykaj Tymek , a wieczorem się zdzwonimy,
wyjaśnimy ...
STUDENTKA 1
Wyjaśnimy (!)
TYMOTEUSZ
( zmieszany )
Ale ...
STUDENTKA 2
Na policję to zgłosimy !
Nie idź dzisiaj na zajęcia –
Wróć do domu…
Zrozumieją nasze Belfre,
Bo i oni sami w strachu,
Nikt by chciał iść do piachu
A-bo może kopać rowy,
Pono problem to kluczowy…
Miłek chciał, abyś się nie bał...
Dobrze, że na głos powiedział,
iż nagrałeś tę rozmowę,
będzie potem to dowodem ...
STUDENT 1
Tak więc - nam odwagi trzeba,
Kto by się tych zbirów nie bał ...
TYMOTEUSZ
Kłania się nam Mario Puzo...
STUDENTKA 2
To niezdrowo, co za dużo...
( przyciszonym głosem, śmiejąc się z lekkim przerażeniem )
( Tymoteusz chowa telefon , Wszyscy rozchodzą się w swoje strony )
AKT III
Scena 1
(Późne PONIEDZIAŁKOWE popołudnie – przechodzące w wieczór )
( akademik, Horacy dzwoni do drzwi , otwiera Aleksandra )
ALEKSANDRA
No - hej, Kochasiu !
Coś chciałeś powiedzieć ?
( z kuchni dobiega śmiech , jest impreza )
HORACY
Słuchaj, Oleńko !
To nie ja pisałem...
Tak ! to nie ja - a oni wiedzą,
Oni myślą, że kocham cię nad życie,
że nie mam przyjaciół
Kto matoł - ten motoł ---
choć mówio wszędy i owędy,
iż to , co przyrodzone -
gościło - to tu - to tam -
lecz wiedz TY ,
iż kocham Tiebia,
ale och, och - ech , TY !
ALEKSANDRA
Gdybyś cofnął czas, stał się młodszym bytem,
nie zrobiłbyś tylu błędów -
i nie byłbyś gnojem !
HORACY
A co tam różne spędy - - -
schadzki, sexy , imprezy ,
- yyy - amory - mnogie popędy ?
IMPREZOWICZ 1
( z kuchni )
Spokojnie, spokojnie - nasz Horacjuszku !
Ludzie są dobre... Co tam, że troszku
Wpierdol dostaniesz,
Że to jest twoje ostatnie zdanie !
IMPREZOWICZ 2
WiEc to ten gnojek ! (?)
ALEKSANDRA
No, ten , ten !
( jeden masywny imprezowicz podchodzi do Horatia - długie włosy, ubrany na czarno ; -
razem z nim - dryblas w szerokich spodniach i w bluzie z kapturem )
IMPREZOWICZ 2
No - wejdź, tchórzu !
Pokaż, co potrafisz...
Wpasujesz się w klimat,
imprezę poprawisz !
ALEKSADRA
Oni se tylko tak tu żartują !
Chodź, chodź... no ... wchodź !
( Horacy wchodzi , Aleksandra zamyka drzwi )
ALEKSANDRA
No, powiedz im...
HORACY
Tajemnicy nie zdradzę,
Ale , wy, powiedzcie,
na kogo Rafał czyha?
To niebezpieczne ?
ALEKSANDRA
( zażenowana, z pogardą )
Och ! karmić nas będziesz mój ty oprawco,
Coś niewiernościś jestś wiekuistym sprawcą!
IMPREZOWICZE
HA , HA !
( śmieją się )
HORACY
A kto z was jest zaś tym wałem-przecherą?
Kto za przyjaciela zapłacił szeląg?
( Imprezowicze patrzą się, jeden wyciąga jointa, z laptopa dobiega mroczna muzyka )
IMPREZOWICZ 1
( z pogardą )
Racja , Aleksandro , jego matko przybrana.
Lecz wiedz, że nigdy nie będziesz kochana.
Nie tylko ja tu daję w kanał...
Ty kłamliwa matko jego przeznaczenia...
Ó-On ma już dosyć prawideł uczenia!
Padnie zatem szybko w swą śmierć zapatrzony,
Przez antykrajsta za grzechy ska-skarcony.
IMPREZOWICZ 2
Co żeś uczynił jej , synu drogi,
Twój ojciec - nie jam był tobie srogi!
Lecz stawiasz nam tylko jedno rozwiązanie,
Niosąc tutej z sobą pomocy wołanie.
ALEKSANDRA
Mój synu drogi! Nie pomogą żadne czary.
Wiedźma Znajdzie sposób, zabierze ci koszmary!
ANNA
Takie piękne, że będziesz kochania smakował
I jej zwykłą niezwykłością się rozkoszował!
IMPREZOWICZ 1
Znów dziś będziesz robić okropieństwa-
Tyś naszym sługą, naszeeego okrucieństwa!
Pragnąłbyś ty cudowności tajemnego,
Który to wyznacza życie dnia codziennego...
Byle się stało, byście się kiedy ujrzeli
I w swoich oknach do siebie uśmiechnęli!
ALEKSANDRA
Zacytować ?
GOŚCIE
- dawaj !
- jedziesz !
- ha, ha !
ALEKSANDRA
Czy wiesz kim jestem moja miła pani?
Toć to ja ślęczę na okiennej grani.
Kie - kiedy są wszędy zawżdy internety -
Klikam na fejsiku dla Tiebia wersety !!
Być może Cię spotkam moja GALATEJO ...
Aleksandro - ja, Horacy ...
IMPREZOWICZ 1
... EMO ...
Nie wierzę- HA ! Jezusie, Maryjo!
Co niespodzianki dnia w sobie dziś kryją?
( goście w śmiech, Horacy w milczeniu i bezruchu ze zdziwieniem i z zainteresowaniem słucha )
ALEKSANDRA
Dalej... ekhm...
HORACY
Mów, mów...
ALEKSANDRA
Więc... ekhm ...
Oto me imię - Prąciasty Horacy
Wiedzą o tym ludzie jacy-
Całkiem w Ciebie zapatrzony jestem-
Gdy mnie poglądają, toć mają ubawy!
A śmierci upatrzon ja w tobie jestem,
Gdy bywają u mnie kochanki-zjawy.
Zatem przedstawiłem Ci już swą osobę,
Przykutą tak z resztą uwagą namiętną,
Jak pałaną odrazą spitą ozdobę.
Dodam, iż kocham twą buzię najpiękną.
Chciałbym mieć z tobą kEYidyś nawet dzieci-
Nie chcę - by wiedział jeden, drugi, trzeci-
Nie wyśmiej mnie... A pocałuj ustami swemi....
Chciałbym dzielić los z Tobą - z dziećmi naszemi.
Nie ważne są trudności życia i śmierci,
Gdyż po-stokroć-w wielości ręka mnie mierzi,
Ty wiesz… - co odebrać i to zaraz-teraz -
Bo w poczuciu mym mój czas po szybku przelazł.
Wszak oglądam Cię od dawien dawna,
W snach moich tyś jest najbardziej sławna.
Lecz jeśli nie przyjmiesz mego wyznania,
Jeśli odrzucisz prośbę kochania... -
Zabiję cię i wiedz, że każdy się dowie,
Iż kochał cię najbardziej jaki inny człowiek...
Bom porzucony w jutrzni mego utrapienia -
Ślę do CIĘ krzywy całus z grobowca pragnienia
I posyłam go czule w Twą stronę jedyną,
By następnie tam odżył, a potem zaginął,,,
Ślę go, by umrzeć, gdy śmierć płaczem nadejdzie
I weźmie w królestwo, gdzie nikogo nie będzie,,,
Bym w pustce i smutku zapragnął cierpienia
I kalecząc Twe serce - ranił utrapienia.
ANNA
Wyście się tego nauczyli na pamięć -
CZE co, cholewcia - co ?
ha ha ha !
IMPREZOWICZ 1
Cieszymy się zatem , dziękując za nadzieję,
Co myślimy - nie spłonie jak łonowe knieje.
--- ( rechot )
Czas popatrzeć przez szkiełka na ludzi.
Drogi panie, niech to cię obudzi.
( z pogardą )
ANNA
No , czytaj dalyj, co w tym laptopie !
IMPREZOWICZ 1
A ty znów mnie opatrznie nie chłostaj niezdaro!
Już nie połknę goryczy, by zNU stać się marą!
---
Więc, gnoju , słuchaj !
( łapie Horacego za kołnierz , i kiwa głową w kierunku kolego )
A - ty, czytej !
Ni lęków nie zaznam, bom naznaczon krwią szatana -
Tak napiszę bym słynął ku czci mego Pana -
A i powiedzą, żem szalony, obłąkany,
Lecz ja jestem w koło przez złe duchy nękany.
Tak zamknięty w szkatule bym nie ujrzał złota,
Gdy powinna nadejść tu zewsząd mnie ochota.
Na jedną prawdę...
HORACY
( zażenowany )
A to tylko afera!
Wszak ty w błędzie jesteś … wiesz… - co jej doskwiera…
( puszcza Horacego , poszturchując go )
A teraz , wypier...
Pókim dobry !
( Imprezowicze idą z powrotem do kuchni , Anna zmieszana stoi z boku, Aleksandra otwiera drzwi )
ALEKSANDRA
Idź już stąd lepiej ...
HORACY
( przyciszonym głosem )
Więc żegnaj, ale wiem, co zacz się stało...
Ja nie donoszę towarzyszom -
nie donoszę konowałom ...
Lecz prawda zwycięży,
Jak Dobrej ją pokonać?
Mieszane pokolenia ...
Na mnie już pora,
w knajpie ją wypowie
pijak-Wernyhora,
co dobytek stracił,
co go zniszczyli,
obdadali,
a sobie kadzili...
( wychodzi , PAUZA - idzie jakiś czas korytarzem , schodzi po schodach )
SCENA 3
( ciemno - park, Miłosz i Rafał rozmawiają ożywionym głosem , agresywnie i niespokojnie )
MIŁOSZ
Rafcio, zrozum ...
To żałosny poeta.
Ty nie jest tak,
że ja jej tam...
RAFAŁ
He, He ...
Nie ja tobie krzywdę zrobię...
Kuśkę każdy ma - albowiem -
nie licz, że nasz Tymcio przyjdzie,
że za Ciebie prawdę powie...
Będzie wracał... trzej Królowie...
MIŁOSZ
Dobra, Dobra, sześciu króli...
Nie ja jestem wYnien kasy,
Nie dowiedzą się Polacy,
co to Prawda (!) na sympozjum ...
To Horacy ! - niedorozwój...
RAFAŁ
Dobra, Dobra, druhu...
W lewym uchu więcej słuchu ...
Tyś jest moim wiernym ... – uch-uuufff…. ...
Powiedzieli moje ziomki,
że policja mnie namierza,
żeś ze złości dostał ciotki...
Wiesz, że oni wiedzą to…
MIŁOSZ
A tam w psychiatryku co ?
Wielu nie jest za kratami ...
Chronią się przed wyrokami.
Postrach sieją co niemiara...
RAFAŁ
( śmieje się )
Inteligent twoja stara !
-
Nie licz na to, że dostaniesz,
że się Polska Polską stanie...
My to wiemy - a on nie...
To jest tylko zwykły cieć...
Trza go tylko ciut przestraszyć...
Powiedziałem ziomkom naszym,
By go tylko lekko stłukli…
MIŁOSZ
Zima idzie, więc do szufli
trza się wziąć ...
RAFAŁ
ech...
- my - psubraty...
Drugi ' Katyń ' ? -
chcesz więc prawdy ?
A badania
kto prowadzi, prąciem-pana ?
MIŁOSZ
Niie uwierzą na policji,
że to spisek abolicji...
RAFAŁ
Że się sądy teraz zmienia,
Że jest Prawo, Sprawiedliwość...
W naszym mieście mamy litość ;
mamy litość !
tylko dla tych -
którzy z Ojca - z swego taty
awansują... w biurach pracy
i w urzędach są i tacy,
którzy - kiedy ich postraszych,
raz są ich a raz są nasi...
a w burdelach Amaltea,
nic nie trzeba u nas zmieniać...
Pały jedno, a my drugie...
Haki hakiem - ...
… kopsnij szlugę …
MIŁOSZ
( częstuje Rafała papierosem )
Gdzie więc TY jesteś - Aleksandro... Boże !
RAFAŁ
Ni nigdzie poranne wstają mu zorze...
Chełpliwe wymioty dziś się go trzymają
A nas niechaj dumą - … niech, - niechaj mają ...
MIŁOSZ
No, dajmy odpust naszej wyobraźni -
Nie w naszym mieściY – nie kat jest od kaźni.
RAFAŁ
On chce… Chce cierpieć - ja mu dam cierpienie…
MIŁOSZ
To tylko głąbów głębokie wzburzenie znużenie...
Anna, Karola i Aleksandra -
O (!) - Nasz ! - Don Giovanni - o ! och ! och ! - Droga Hero...
RAFAŁ
TeY - Matka !
( śmiech )
MIŁOSZ
Zapiszę jej imię DUŻĄ LITERĄ -
Palenie im się kończy - wszystkie już pijane...
RAFAŁ
A zewsząd nas dobiega tylko wron krakanie…
Zajmij więc się tym ciężarem,
Dupcy ją... Chuj - gorzkie żale..
MIŁOSZ
Aż go wypatroszyć pragnę -
Fiut postąpił z nią nieładnie...
Tak więc gnoja wypatroszę !
RAFAŁ
Zdrada? ... Przyjacielu - porszę...
Niechaj wiara sobie gdera -
Prącia laska se dobiera...
MIŁOSZ
Ona mu oddała serce …
RAFAŁ
Horacemu zadaj mękę...
Niech zatraci się na zawsze-
Bez rodziców, bez przyjaciół...
( zapala papierosa, zaciąga się - PAUZA – cisza )
Mówisz , brat - że bułka z masłem?
MIŁOSZ
Mówię... Gnoja zamorduję,
Zęby swoje, dałn, wypluje...
Kilka ciosów w miękki brzuszek -
w nóżkę też... puszek okruszek...
RAFAŁ
Ruszcie naszych - to my waszych
wytępimy hejże w pień ?
Pewnie nas słuchają...
Hej , hej ... hej ...
MIŁOSZ
No , żegnam !
RAFAŁ
Na oddziale spotka się ?
Zzz....
Żegnaj, Miłek !
MIŁOSZ
Ajt, Ajt - Brat !
( rozchodzą się w swoje strony )
SCENA 3
( późny wieczór, mieszkanie Tymoteusza, Tymek siedzi przy komputerze, dzwoni telefon )
TYMOTEUSZ
No - hej , Ola !
...
ZE co ?
...
Ku...
...
Dobra ! Już daję !
…
No… Czekaj…
( włącza głośnik )
ALEKSANDRA
Dobrze, że dałeś na głośno mówiący...
Więc... Raz jeszcze (!) ...
Wszyscy teraz siedzą na fejsbuku,
a Kuba robi LIVEstream-a...
TYMOTEUSZ
Ale że jak ? - Jest u Was?
ALEKSANDRA
Nie . Poszli już od nas z tym jełopem.
TYMOTEUSZ
No, to krzyż im od poety na drogę...
Zamieniam się w słuch...
ALEKSANDRA
Nie gadaj... Źle się stało.
Dzwonili do mnie najpierw ze szpitala,
a potem z komisariatu...
Ja nie wiem nic... Więc dzwonię do ciebie, Bejbe...
Horacy jest na OIOM-ie...
Mocno go obili i chyba nie będzie widział na jedno oko...
Wiem, że jego rodzice już dawno kopnęŁlY w kalendarz...
Wiem też, że się przyjaźnicie...
Ja nie mam czasu ... Dla mnie to dziwak...
Więc... Jedź - zmykaj go odwiedzić...
Może rozmawiać, jest przytomny...
TYMOTEUSZ
No - więc, jadę...
Ale wszyscy wieMMy, co się stało …
Wilk jest syty , owca cało...
A poetów w Kraju mało...
ALEKSANDRA
No, sorry Winnetou...
Nie każdy jest bohaterem...
TYMOTEUSZ
Ale zera - mogą niszczyć bohatera ?!
ALEKSANDRA
To posthistoryczne czasy...
Lepiej zrób se trochu masy,
Może poćwicz sztuki walki -
Mówię... nie wiem... nie wiem...
żal mi...
TYMOTEUSZ
Szkoda, Ola, że żeś tak … yyy… -
Kto ma robić za biedaka ?
Nie potrafię znaleźć słów...
Czy to hydry jest sto głów ?
Dziewięćdziesiąt sześć i może (?) -
Ratuj, drobi Panie Boże ! -
bo i przyjdzie na to czas,
że rozliczą z tego nas...
Mówisz, że już historya
to jest tylko OPEL KIA,
że bankiety, apanaże,
może, kurwa - to rozważę!
ALEKSANDRA
Nie mów wierszem , anachronizm...
TYMOTEUSZ
Milion złotY …
Ludzi mrowie…
…
Est oŚma-czterdzieści pięć...
Nastawię budzik...
ALEKSANDRA
Dobrze, kolego...
Wyślę ci sms-em infoCHmację , gdzie on jest...
tyle...
( rozłącza się )
( Tymoteusz wzburzony ubiera się, wychodzi z mieszkania )
AKT IV
( szpital , Oddział Intensywnej Opieki Medycznej , Pielęgniarka wprowadza Tymoteusza
do Sala Szpitalnej - Horacy leży na łóżku , w sali jeszcze dwóch pacjentów - jeden - leżąc
patrzy w sufit , drugi śpi )
PIELĘGNIARKA
No, widzi pan.
Tak jak mówiłam.
Noga, ręka i kilka żeber, twarz obita, ...
zęby jeszcze są, ale oko...
... ech ... trudno ...
( podaje długopis i formularza )
Proszę tu podpisać...
( Tymoteusz bierze do ręki formularz, składa parafkę, przekazuje z powrotem formularz pielęgniarce )
HORACY
( nie za głośno, ale znacząco )
Pani Bogusiu, pielęgniarko Droga -
powiem to wierszem... do diaska, Na BOGA !
PIELĘGNIARKA
Pan się przemęczył...
Doktor przyjdzie jutro z wizytą...
HORACY
Niech Pani jeszcze nie wychodzi...
Poecie się rymować godzi,
więc, proszę, posłuchać...
Powiem, co trzeba,
na łaskę Miasta, na Dary Nieba !
PIELĘGNIARKĘ
PacjencjiY chcą spać,
Proszę o spokój ...
HORACY
ZE Afera Fozz … i żĘ ręką w grobie …
Co zaszło nad rzeką mam powiedzieć potem ?
TYMOTEUSZ
Spokojnie, to jego dziwactwa...
( puszcza oka i łagodnym głosem )
Pani się nie boi, a tytuł doktora,
nie pomogą pani, kiedy będzie chora...
Święty Piotr chyli nie każdemu czoła..
W następny życiu nadludzie – robaki –
Darwin metempsychozą
Wskazał przyszłe szlaki …
Jakie wcielenie ?
Nagroda ? - Kara ?
Od Polski zdrajcom (…) …
Wiara jest wiara …
Wszystko jest wszystkim ,
Jest tak ? NIEprawda ? …
Arkady miejskie to są święte miejsca,
gdzie się zawiązała ha ! - unia lubelska...
PonoĆŚŚŚ - w Toruniu też się nic nie stało...
O! - polski dzięcioł -
- O ! - polski pająk -
na nasze małpie figle
wcale nie zważają ...
Na torcie stypendyści
już wisienkę mają... Par DOM - nie wiem tego -
niech baby w lecie ; -
truskawki sprzedają -
POszem Pani…
PIELGĘNIARKA
( lekko przerażona )
Przecież…
HORACY
( z uśmiechem )
Kolego!
No proszę.. Jednak poezja to nie anachronizm...
Kacapa i Szkopa nie każdy pogoni...
Pieluchy dziadom nie my przewijalim...
PIELĘGNIARKA
( zakłopotana )
Panowie... Mnie tu nie - ma .
( pielęgniarka wychodzi , Tymoteusz podchodzi do łóżka Horacego i przysuwa krzesło stojące obok, siada , jeden z pacjentów się przysłuchuje, drugi śpi )
HORACY
Chcesz wiedzieć jak jest ?
Przyjacielu ... wiesz !
Służbo zdrowia ... DUSZNO się zrobi ,
kęsim-kęsim Bliźniemu z mYlości -
nie bENdzJe im dość i - zadość Ci --
Ro-Ro-daczko, Rodaku - z laku braku ...
i co, że on - RAKU ... krzywdzi - biedaków (?) ...
i czy chcesz - czy – NIE – nie chcesz -
czy w co tam wierzysz -
czy kochasz INACZEJ -
lecz możesz NIE BYĆ !! -
kapitel ciała - głowa Twa spadnie,
Europa ginie -
NIE ŁADNIE , NIE ŁADNIE ...
TYMOTEUSZ
Maj Fręd...
Taki trend...
... dajmy odpór - nie może być tak-TU -
że zamiast Łagrów - wytną nas w pień -
IDIOTÓW - GIAURÓW !! -
A naszych Bliskich, Kobiety i Dzieci -
Oddamy szatańskiej Islamskiej Dziczy !
HORACY
Niech barbarzyńca wie, że Polska Polską -
Będzie i jest !
PACJENT 1
Miło się was słucha , mości panowie,
lecz świat od dawna stoi na głowie...
A cicho tam... Bracia Rodacy...
Niedługo wracam znowu do pracy...
Nie powiem co mi... co mi jest... ale...
Ten drugi pacjent ... ma taki talent
do picia alko , do burd i do walek...
...
Nie trzeba w 'tenkraju' już więcej kalek...
Ja was posłucham... Mnie tu też nie ma...
To nasze miasto - to wielka ściema...
TYMOTEUSZ
Jak godność Pana ?
PACJENT 1
Ja WASZ – no, błagam ...
TYMOTEUSZ
Miło mnie... Miło...
PACJENT 1
Na rynku mam stragan...
Też mam kłopoty...
Nic już nie mówię...
HORACY
To się po-po-robiło nam zamieszanie...
Horacy na pewno doktorat dostanie...
PACJENT 1
Nic już nie mówię,
Nie chcę kłopotów...
Tylko posłucham -
To wina pilotów...
-
Nie przeszkadzam.
Bogusia się tylko droczy ,
Niech se mówio, co chco...
Psst... i basta !
HORACY
PosłYchej, Tymek...
To nic... Tylko oko...
Oni się boją, bo dla nich NIE-SWOJSKA ( ! ) -
lecz jeśli się trochu zasymilują,
niechaj bytność tu WŁASNĄ piastują ...
Ale nie pozwolę by akbarski diabeł
czynił porządki tutaj - poza naszym prawem -
wszak wszędy kędy TU NASZy (!) jest PRAWO -
dla niech czy LEWO - czy LEWO jest PRAWO -
To przeca ' dżihad ' - a - JAK (?) latorośle ? …
…
Czy żyje się u nas Alles Gut - Znośnie ? - . -
Nic nie mów - nic nie myśl - niEc nie słyszaŁeś -
nie TY krew swoją za Ojczyznę dałeś !!
Nie Ty dla potomnych POLSKI'ś jest Synem -
Nie dla Ojczyzny Twe Serce bije -
Nie dla Cię Salony kłamliwych lewaków -
Tyś nie jest potomkiem biednych Sybiraków ,
i nie dla CIEBIE nazizmu terrory -
zmieniły MARKSIZM w islamski TERRORYZM !
Nie dla Cię WOLNOŚĆ , nie dla Cię Miłość -
Bez względu na to - z KIM kiedy, co było ...
Nie będziesz nawet mógł w czterech ścianach
pożreć spokojnie Wielkiego banana !! -
i nawet jeśliś żeś w cudzem łożu -
i czyś kobietą - czyś trans ISTOTĄ -
czy inszej inszości -
na swem BEZ-BOŻU -
dosięgnie Ciebie ZNIEWOLENIA terror,
- i - przeklniesz ZBAWCÓW ,
W komputerze …
… ERROR …
Byle by tylko, byle byt wszelki
żył w Szczęśliwości...
zmęczenie... - ODEŚPIJ ...
Ech ... Czy to grzech ? ...
TYMOTEUSZ
Niech mówio... poezja to anachronizm -
Lecz sprawiedliwość glizDRonów dogoni...
To tylko pojękiwania,
Krokodylich łez łkania...
Zębów nie będzie zgrzytania...
HORACY
Dobrze, że to nie problemy wzwodu,
Damy radę... Hop ! Do przodu !
TYMOTEUSZ
Przeczytałem orzeczenie lekaCHskie,
Oni wszystkie so dziarskie...
I wszyscy na New-Age-owską mantrę ...
Czy śmiać się czy płakać -
w pamięci nie zatrę...
Wiem, kto zaś szrajbnął tyn list miłosny…
Ech … - wyzdrowiejesz... oby - do wiosny...
HORACY
Pewno tak...
Zimą znów zaprzęgną konie,
będą gnały po betonie...
Robotniczej klasy zamęt...
NIE .. – nie pióro i atrament...
To je ino NIET te COSY, -
Gdzie po zimie krople rosy,
Muchomory, Kanie –
Grzyby – każdy JEDEN NajPrawdziwy !
Chyba jednOK Boga ni MO...
Jesień tera...
PanieM, wybocz...
TYMOTEUSZ
M-mordo moja...
Zdrowy człeku,
Służbie Zdrowia trzeba leku !
Cyć weganem - co to wega-n ? in –
- imć -
zdrowia tylko JE trzeba...
Zimą kulig ino ruszy –
P-poczem słońce lody skruszy...
Pędzą zaś TU ciemny młyny,
a miastowy jest szczęśliwy...
Tak rola - panie drogi -
Dobrze, że masz obie nogi...
- że organów nie zabrali -
W ZAkopanem... HEJ! - nad ranem ...
Będzie chlane, bEdziY chlane ! !
HORACY
Chcesz powiedzieć,
Że ta... -... Ola
nie poślubi już kibola ?
TYMOTEUSZ
Lubię ją... Ona Miłosza...
Nie jednemu dała kosza...
Pomyślała, że to ty
Ynternetem jej ten list...
--- wiesz?
HORACY
Za com dostał tedy w ciury -
wiedzom każde zapchajdziury...
Więc plotkują twarz do twarzy -
Co JE moje - Ym się marzy...
TYMOTEUSZ
Że co ?
Że jest aż takY ?...
Nie są twoje te dzieciaki ...
HORACY
Ona jest pielęgniarką - P-podaje leki --
Pielęgniarek byt nie jest wcale lekki...
Kiedy na wczasy ?... CiąglY inne twarze,
Tymku - ja wtem o jednym tylko marzę...
Rafał i Julcia kochają swego chłopca...
T-To co ? Na Sylwka jadziem do Zakopca? ...
TYMOTEUSZ
Oj, Panie ! Nic nie biere- SOŁ - jak to je w końcu ? !
HORACY
To nie moja dzierlatka –
I nie moja Bajka …
Ale różne są drogi -
Różne ludzisk Bogi .
TYMOTEUSZ
Nie wiedziałem...
HORACY
Więc mówisz mi, Tymciu , że oszalałem -
I kto jest suką - a kto pedałem ?
Powiem Ci zjawo, czego chcę zaznać w życiu -
Wolności i prawdy, a nie żyć w ukryciu!
Inną miłość chciałbym, by mi to przyniosło,
Inną – i - od tych kłamstw wierutnych znanych!
Każda kobieta mówi, że była pijana-
W Wieczności miłości ... a - moja kuśka sama.
One nie wiedzą, nie pamiętają...
Tajemnice mają...
Nie wiem, kto zaczął... (?)
Jest moją najprawdziwszą kochanką wieczną.
W MEM sercu niech na zawsze będzie bezpieczną.
Miłość wieczna i prawdziwa jest … Y … czysta,
Która cierpi niespełnienie- tak - wieczysta
Łza nieopisywalnego prawdy piękna.
To miłość kojąca - niebem nieugięta...
TYMOTEUSZ
Ale ja myślałem…
HORACY
Dobrze myślałeś...
Gnojom się nie dałeś...
...
Z Instytutu Pamięci papiery dostałem...
...
Wiem - jestem niski i niepozorny,
Ubezpieczony, zawsze przezorny...
TYMOTEUSZ
To ile ?
HORACY
Ile? ... Ponad dwadzieścia ...
Rasputin wspomnieć mnie nie omieszkał...
Och... Och... Och... Och... Och...
Biedne niebogi , niewinny szloch...
Bo ja siebie przeto - się nienawidzę,
O-Odbicia w lustrze swego się wstydzę... -
On Chciałby w końcu zaznać... s-s-s-spełnienia -
i by rzeczywistością były pragnienia …
TYMOTEUSZ
Ale...
...
Walę... piękne masz myśli w głowie-
Może wnet ktoś komuś je opowie...
Powiedzieć jeszcze do kogo -
wiadomość zaadresowałem,
Bo ukradli mi telefon,
no...
do kogo pisałem ?
...
Z Miłoszem się w niedzielę spotkałem-
Naszej tajemnicy jemu nie wyznałem...
HORACY
Pamiętam w skrawkach, co się ze mną stało
Gdy ... - chamidło mnie w twarzo-czaszkę zlało.
Idź z Aleksandrą - jutro na badania…
TYMOTEUSZ
Jeszcze trochę... - i - środa... Nic do dodania...
Wyruszę do miasta i ludzi spytam.
...
Tak więc udam się do drzwi-
Życzę zdrówka - bratku - cśśśś ...
A to bydło ... Znajdą ich.
Zadość stanie się sprawiedliwości...
HORACY
To był kosz i odrzucenie...
TYMOTEUSZ
( powoli wstaje )
Dobrze, że masz przyrodzenie...
HORACY
Mają tu w gorszych stanach pacjentów.
TYMOTEUSZ
A chamy bedo szczęśliwie w pierdlu...
HORACY
Odpocznę... Zasnę...
Zmykaj już... no...
TYMOTEUSZ
No, stało się...
Stało się to.
( wstaje z krzesła, kładzie rękę na ramieniu Horacego, wychodzi z sali )
SCENA 2
( Mieszkanie Julity i Rafała, pukanie do drzwi, Rafał wygląda przez judasza; Julita stoi obok ,
Rafał otwiera drzwi, do mieszkania wchodzi Tymoteusz )
TYMOTEUSZ
No, tak... Więc już wiecie, co się stało .
Ciało przy ciele, przy ciele ciało...
JULITA
Nie ściągaj butów. Chodźcie do kuchni...
( idą do kuchni )
RAFAŁ
( podenerwowany )
ej - Naczynia do zmywarki...
O potem kochanieńka umyj w zlewie garnki!
Te - Tymek, zapamiętaj... to nie ty dostałeś -
Doktorem nie jesteś, o życie się nie bałeś...
Ściągni kurtkę i daj na wieszak...
Julita !...
( Tymoteusz ściąga kurtkę i podaje ją Julicie )
- PAUZA -
( Julita wraca )
RAFAŁ
A ty, Juliteńko - kogoś przypominasz ,
Nie wiedziałem, że - tak pałę przeginasz.
Zadam wam jedno... nie (!) - nie-jedno pytanie.
Tylko prawdę - prawdę (!) odpowiedzcie na nie!
JULITA
Jak ma na imię twa kuchni-mistrzyni?
( ze wyrzutem, ironią, znaczącym niesmakiem w głosie )
RAFAŁ
Zrób herbaty, mała
i już nic nie gadaj..
A Ty , Tymek, siadaj...
TYMOTEUSZ
Tak, nareszcie wiem... Wiem, że nic nie wiadomo!
To przesłanie ża-żadne , marne w swej prostocie.
Zdać się może brzmieć mi przesadnie znajomo!
JULITA
Na .. uja gadasz wierszem, kseroboy'u ?
Wiesz, że to szło o Horacego...
RAFAŁ
- tak, kmiocie...
TYMOTEUSZ
Kto je niewierny - kto, któż to ten pociech bociek ?
RAFAŁ
Miło ze stron wielu, że czegoś dochodzisz,
Lecz jak na-na razie nie widać ni postępu...
JULITA
( puszcza oczko w stronę Tymoteusza )
Uprzątniętym porządkiem sobie dogodzi...
RAFAŁ
Codziennie korzystamy z napięcia ustępu...
TYMOTEUSZ
Jemu pomagały praca, sen, marzenie,
A za to znalazł na OIOM'ie schronienie...
W pracy widział tylko szczęście, samo piękno !
Te gnoje powinny za to, Rafciu, beknąć...
Tak właśnie myśli o tych ludziach błądzących,
Co nie idą za marzeniem i pięknością,
Widzi ich wniwecz i tak w otchłań idących –
Mącących i zatraconych swą próżnością!
On tak naprawdę to chciałbym mieć Siłę,
Bez zatracenia je-jej ni na trochę!
RAFAŁ
Za niedługo się dowiem - - -
- że pewno mam kiłę..
TYMOTEUSZ
Ot, tolerancja ! Niewinnych szloch - szlochem !
Zero wątpliwości, na teren ich wytargnął …
RAFAŁ
A , co się stanęło, no... wtedy pod karczmą ?
TYMOTEUSZ
Nie wiesz ?
RAFAŁ
No, nie wiem... Mów, opowiadaj...
Na krześle przysiądź...
JULITA
Cytryna, cukier... masz - proszę bardzo.
( podaję Tymoteuszowi kubek z herbatą, cytrynę i cukier )
RAFAŁ
Jula , nie tobą wszyscy w mieścinie gardzą...
JULITA
Ojejku, przepraszam !
Masz Tymek herbatę, na zewnątrz pada...
( podaje kubek herbatą Rafałowi )
RAFAŁ
Piździ i plucha,
Uciekaj stąd, Jula - idź do sypialni..
PogadamMy poźniej....
( Julita z niesmakiem i wzgardą wychodzi z kuchni )
- - -
RAFAŁ
Więc tak... to przez dziada ?
TYMOTEUSZ
( siada na krześle )
Nad Polską chóry anielskie śpiewają -
Jest bejbi-boom - zamiarów nie tają
Nasze koleżanki ... Intencja nieczysta...
Gadzich móżdżków polszan siła wszechprzejrzysta...
Horacemu przeszkadza i cierpienie sprawia...
A Każdy nasz miastowy po cichu uprawia...
RAFAŁ
Nie pierdol już proszę !
Wierszem mówić nie znoszę !
TYMOTEUSZ
Nie każdy padłby do stóp zaś wrzeszcząc " HOSANNA!",
Słysząc jak po łacinie goda zbirów banda...
Padały w agresji wtedy ciosy różne -
Wołania o pomoc były, bratku, próżne...
RAFAŁ
Więc to nie był on .. Mogłem im nie zezwolić...
A to nie jemu należało wpierdolić ?...
TYMOTEUSZ
Nie mogę powiedzieć... Prowadzą dochodzenie...
Podobno w porannych wiadomościach
wydadzą oświadczenie.
Ty wiesz, że ja nie wiem...
Ja wiem, że ty nie wiesz .
Grzesz dalej, Rafciu ...
Grzech ?... to nie grzech...
RAFAŁ
Dobra, wierzę ci ...
Tylko nie mówmy już wierszĘ -
słabi mnie to...
TYMOTEUSZ
( milczy )
( PAUZA – popijają herbatę )
RAFAŁ
Odpocznę, przemyślę. Julita ma dziś nockę...
Ja ma czas do następnego zlecenia,
ale walnę krechę nad ranem,
a wiadomości obejrzę...
TYMOTEUSZ
Więc, wsio w pariadku, Bratku ...
RAFAŁ
Tak, tatku...
Późno już...
Wracaj do siebie.
Wiem, że nie wiesz...
( Rafał mrugnął porozumiewawczo okiem, Tymoteusz wstaje )
TYMOTEUSZ
O, shit... Nie dopiłem herbaty...
RAFAŁ
Nie przejmuj się.
On nie ma mamy –
Ani nie ma taty...
TYMOTEUSZ
Oj, bidny Horacy...
( nakłada kurtkę, Rafał otwiera drzwi, Tymoteusz wychodzi z mieszkania )
RAFAŁ
Nara ...
TYMOTEUSZ
Ech... Nara... Wiara...
( Rafał zamyka za gościem drzwi )
SCENA 3
( Mieszkanie Tymoteusza - sam przy komputerze , bardzo późna pora- między północą - a trzecią rano )
TYMOTEUSZ
( od siebie samego na głos - szeptem )
Moja prawdziwa przeszłość może być tylko tu-
Nie będzie dziś ni najmniejszej krzty żadnego snu!
-
Na zewnątrz - deszczowo - nieprzyjemnie - bez wątpienia!
Łatwiej nie istnieć, być duchem – być - namiastką cienia ?
Podobno jest tyko nicość,
Jakiś myśliciel napisał.
Ech ... Nadczałowieki mądre nieskończenie.
Wszystko jest wszystkim - wszystko ... przywidzenie...
A - miłość do piękna nie z duszy wypływa ? ...
Kto tam i kogo... i - dlaczego podrywał?
Muszę zapalić ...
Ech, nie ...
Nie zacznę kopcić ponownie,
Już wyzwoliłem się z nałogu.
Kosztowało mnie za dużo to g.wno .
Trzeba spać...
Beznadziejny ...
( - PAUZA -)
…
Noc już późna -
nastrój chwiejny...
- PAUZA -
( zbliża się trzecia w nocy, Tymoteusz przy komputerze, obok biurka lampka z rozporoszonym ku górze światłem )
Na cholerę gadam do siebie...
Horatio pewnie śpi,
problemów więcej nie będzie...
( spięcie , komputer gaśnie, brak prądu )
Ki chuj ?
Co to ...
Co ja tu...
( dzwoni telefon , kilka sygnałów --- w lekkim poirytowaniu Tymoteusz odbiera )
GŁOS
( zniekształcony i niski - głośnik w telefonie sam się włącza )
Słuchaj i nic nie gadaj...
TYMOTUESZ
( zmieszany, skonsternowany, ale opanowany )
No - zjawo , no - druhu ! Hej !
GŁOS
Biedaku,
Nie postawiłeś po spacji znaku...
Nie wiesz, z kim rozmawiasz - tak ?...
TYMOTEUSZ
Znów naćpaliście się ? ... żart ? ...
GŁOS
Kto ci wskazuje drogę -
Zapewnia - ,, JA ci pomogę ,, ... (?)
Tyś stał się - druhu - mym znakiem-
Wiecznie nie przetartym szlakiem...
Wiem ! Chwała i Pokój niech Ci będą!
Beju ! - Twoje serce zdobędą!
( ze słuchawki słychać trzaski - i - jakby- jeszcze inne dziwne odgłosy )
Kochasz ją tak nieuważnie …
Lecz jej żarty bierz poważnie.
Pod doktora skroń – pod skrzydłami -
Powiedz tera - jesteś z nami ?
TYMOTEUSZ
Macie mnie za głupka ?
Wojna hybrydowa ?
( brak odpowiedzi, cisza )
- PAUZA -
( Tymoteusz ze zdenerwowaniem )
Nie pierdolta, ale mówta -
Jasne ... była szara mgła,
Która nad Smoleńskiem była...
Brzoza ... na metr w głąb ...
Wolność słowa ...
Zamieszkane przeze mnie.
GŁOS
( ciszo , stanowczo )
To się w norze już nie chowaj ...
TYMOTEUSZ
Przyjadzie - i na was kolej ...
Czy tam - czy tu ...
GŁOS
Nie wiem ...
Ale Pani chyba nie powinno tu być ....
No, a czyja kamienica ,
czyja jest ta ... ekhm ... ulica ?
TYMOTEUSZ
( z uporem i lekkim szyderstwem )
A co Pani na to ?
GŁOS
Cóż ... Czasem tak bywa-człowiek jest wycieńczony,
Słaby i pełen zmartwień.
A cóż ja na to mogę poradzić?
Pan nic, ale ja tak. Niech Pan wejdzie.
Główne wejście jest otwarte...
TYMOTEUSZ
Więc żartujecie, tak ?
( cisza )
Tak ?
GŁOS
Prąd włączą za godzinę...
Idź spać.
Obejrzyj jutro rano wiadomości lokalne...
Nie rozmawialiśmy,
pamiętaj...
Twój przyjaciel wyzdrowieje.
...dobranoc...
( rozłącza się, przerywany sygnał w słuchawce ->
--- Rozmówca Przerwał Połączenie ---
( cisza, po chwili wraca napięcie , lampka przy biurku znów się świeci )
TYMOTEUSZ
( do siebie )
Acha... Ha , cha, ha ...
Pogrywają...
...
Alleluja i do przodu...
Cusik winien jestem Bogu...
( gasi lampkę, rozbiera się nie-całkiem i kładzie na łóżko )
Wykąpię się nad ranem .
Oby...
Chyba – chyba… - wstanę.
( wstaje, idzie do kuchni po szklankę wodę, do połowy napełnia - ; -
- wraca, wyciąga z szuflady opakowanie z tabletkami za sen, łyka kilka,
popija wodą, kładzie szklankę na stoliczku nocnym )
Ech...
Nigdy grzechem nie jest...
pech...
EPILOG ( AKT - 5-ty )
- Poranne wiadomości , Ładna, Łagodna, Sympatyczna Pogodynka -
POGODYNKA
Witam -
Co nas dziś czeka ? W całym regionie dość ciepło. Około dwunastu stopni.
Temperatura zrównoważona w całym regionie.
Po ostatnich deszczowych
dniach Słońce wyglądnie do nas zza chmur.
Wiatr zmienny - zachodnio - wschodni - raczej z północy. Będzie wiało.
Ciśnienie wyniesie dziewięćset dziewięćdziesiąt sześć hektopaskali.
Nie pozwólmy, aby zła pogoda pokrzyżowała nam plany.
Niech państwo nie zapomną, aby się ciepło ubrać - w szczególności kobiety,
bo może momentami być urwanie głowy.
---
Życzę miłego dnia oraz dużo uśmiechu.